18+

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.

Copyright 2009-2019, Eurozet Sp. z o. o.

W końcu znamy prawdę

Miał dość plotek. Ojciec Murańskiego ujawnił przyczynę śmierci syna

14.03.2023  19:27
Jacek Murański ujawnił przyczynę śmierci syna
Jacek Murański ujawnił przyczynę śmierci syna Fot: Facebook

W poście na Facebooku Jacek Murański, ojciec zmarłego pięściarza Mateusza Murańskiego, zaapelował do ludzi i ujawnił prawdziwą przyczynę śmierci syna.

Mateusz Murański zmarł 8 lutego w wieku zaledwie 29 lat. Nagła śmierć gwiazdy MMA wstrząsnęła Polską, a ludzie wciąż zastanawiają się, jaka może być przyczyna zgonu. Służby prowadzą badania nad zwłokami mężczyzny i obecnie nie wiadomo, dlaczego doszło do ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej.

To prowadzi do plotek. Wielu internautów oskarża Murańskiego o nadużywanie narkotyków lub alkoholu, a inni twierdzą, że popełnił samobójstwo, bo nie mógł znieść hejtu w internecie. Dlatego ojciec Mateusza, Jacek Murański, zdecydował się opublikować w internecie wyjaśnienie. Ujawnił zarazem przyczynę śmierci Mateusza Murańskiego.

Przyczyna śmierci Mateusza Murańskiego

Po słowach narzeczonej Mateusza i poście jego matki, przyszła pora na oświadczenie ojca Jacka. „Muran” wyjaśnił w swoim wpisie, jaka była przyczyna śmierci Mateusza Murańskiego.

Jestem zobowiązany w tym poście wyjaśnić i wytłumaczyć tę tragedię, tak jak ona rzeczywiście wyglądała. Nie oceniajcie na podstawie plotek, domniemań i plugawych ludzkich języków. To był wypadek ekstremalnego bezdechu. Straszny w skutkach, ale wciąż wypadek. Wbrew kłamliwej narracji pochodzącej od osób, które albo nie miały z Mateuszem kontaktu, albo miały go incydentalnie. Mateusz nie był żadną ofiarą hejtu. Był ofiarą strasznego wypadku

- napisał Jacek Murański.

Do końca życia będę zadawał sobie pytanie dlaczego. Dlaczego nie założył tej nocy maski wspomagającej oddychanie

- ubolewa ojciec Mateusza.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na Facebooku.

Czytaj także