Oceń
Jak czytamy na stronie Wirtualnej Polski, zmarł aktor znany z występów m.in. w „Harrym Potterze” i „Gwiezdnych wojnach” Paul Grant. 56-letni aktor upadł i najpewniej doznał śmierci mózgu przed budynkiem King’s Cross w Londynie.
Mam złamane serce. Żadna dziewczynka nie powinna zostać bez taty. Był rozpoznawalny i kochany za swoją prace. Odszedł zbyt szybko
- powiedziała w rozmowie ze SkyNews córka Paula Granta, Sophie Jayne Grant.
O śmierci sławnego z m.in. „Harry’ego Pottera” aktora Paula Granta donoszą brytyjskie media. 56-letni aktor miał upaść przed budynkiem King’s Cross w Londynie w miniony czwartek. Wtedy, po przewiezieniu go do szpitala, stwierdzono śmierć mózgu. Niemniej aktor podtrzymywany był przy funkcjach życiowych, a zgon ogłoszono dopiero w poniedziałek 20 marca.
Paul był miłością mojego życia. Najzabawniejszy człowiek, jakie znałam. Sprawiał, że moje życie było kompletne. Nic nie będzie już takie samo
- mówiła partnerka Granta, Maria Dwyer.
Nie żyje Paul Grant
Paul Grant urodził się w 1966 roku w Londynie i był wielką inspiracją dla całej rzeszy osób niskorosłych. Mimo przeciwności losu, osiągnął ogromy sukces i zdobył wielką fortunę. W 1986 roku grał u boku Jennifer Connelly i Davida Bowiego w „Labryncie”, pojawił się w szóstej części „Gwiezdnych wojen” i zasłynął rolą goblina w pierwszej części „Harry’ego Pottera”.
56-letni aktor miał niestety problemy z alkoholem i narkotykami. Przyznał niegdyś, że jego życie stało się trudniejsze po rozstaniu z pierwszą żoną. Prawie dekadę temu przyznał, że potrzebował pomocy.
Potrzebuję pomocy. Biorę kokainę i jest coraz gorzej. Piję i palę, co tylko uda mi się zdobyć. Miałem wszystko. Rodzinę i pieniądze. Wszystko przepadło
- wyznał Grant.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na
.
Oceń artykuł