Oceń
Wszyscy wiedzieliśmy, że Paulina Smaszcz ma z Maciejem Kurzajewskim dwóch synów – Juliana i Franciszka. Natomiast w rzeczywistości chłopców było aż pięciu, lecz trzech z nich już nie żyje. „Zawsze i na zawsze byłam oraz jestem mamą 5 synów”, twierdzi Paulina Smaszcz.
Paulina Smaszcz przez wiele lat była żoną Macieja Kurzajewskiego, prezentera TVP, który obecnie jest w związku z Kasią Cichopek. Para jest już nawet zaręczona i zapewne trwają teraz przygotowania do ślubu, który mógłby odbyć się w przyszłym roku. Paulina Smaszcz wciąż jednak musi utrzymywać mniejszy bądź większy kontakt z byłym mężem, bowiem ma z nim dwójkę dzieci – Juliana i Franciszka. To jednak nie wszystko, bowiem pani Paulina wciąż mówi o piątce synów. O co chodzi?
Trzech synów Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego nie żyje. Traumatyczne przeżycia
Paulina Smaszcz otwarcie mówi o tym, że urodziła trzech martwych chłopców. Po tym, jak na świat przyszedł Franciszek, Maciej Kurzajewski i Paulina chcieli mieć kolejne dziecko.
Przyszła przemyślana decyzja, żeby Franek nie był sam. Zaplanujmy kolejne dziecko. Zaszłam w ciążę bliźniaczą. Początek 6 miesiąca, niestety, diagnoza. Jedno dziecko już nie żyje od dwóch tygodni, drugie właśnie umarło. Moje życie jest zagrożone. Muszę szybko urodzić dwójkę martwych dzieci. Nie chciał nas przyjąć żaden szpital, bo nie mają dla mnie pokoju, a inne matki urodzą bobasy. Będę traumą dla innych. Inna odpowiedź: nie ma jak urodzić martwe, bo co oni potem z nimi zrobią. Odsyłano mnie, a ja w stanie zagrożenia życia słyszałam tylko, że jestem problemem innych zdrowych kobiet, które urodzą zdrowe dzieci i będę miała zły wpływ na ich stan psychiczny. Ja nie istniałam. Moje martwe dzieci w brzuchu też nie
Następnie dziennikarka zaszła w kolejną ciążę, znowu bliźniaczą. Urodził się wówczas Julian, ale niestety jego brat nie przeżył. „Julek urodził się również z bliźniaczej ciąży. Był silny i zdrowy, więc przeżył. Wynagrodził mi cały ból i rozpacz. Mój skarb. Brat Julka niestety nie przeżył. Nawet nikt go nie wspomina, bo przecież ludzie wolą udawać, że nie ma tematu”, czytamy.
Niemniej Paulina czuje się matką pięciu chłopców. „Zawsze i na zawsze byłam oraz jestem mamą 5 synów. Dwóch, którzy żyją, jest moim spełnieniem marzeń o macierzyństwie i rodzinie. Jestem babią i to babcią petardą”, uważa Paulina Smaszcz.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na Facebooku.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
