Oceń
Arkadiusz Tańcula dwa razy zmierzył się z Mateuszem Murańskim na galach Fame MMA. Zawodnicy pozostawali w kontakcie i kolegowali się, dlatego Tańcula powiedział kilka słów o zmarłym aktorze i pięściarzu na swoim Instagramie. Zdradził tam, na co żalił mu się Mateusz - „mówił, że nie daje sobie rady z hejtem”.
Arkadiusz Tańcula i Mateusz Murański znali się jeszcze z serialu „Lombard. Życie pod zastaw”. Na początku dobrze się przyjaźnili, lecz później doszło do ochłodzenia relacji. Zawodnicy mieli pokłócić się o pewną sytuację, która miała miejsce w nocnym klubie, a później ich konflikt rozgorzał już na ringu Fame MMA. Mężczyźni dwa razy spotkali się w walce i w obu przypadkach wygrał Tańcula. Po drugiej walce, pięściarze w końcu się pogodzili.
Jedną z wielu osób, które zabrały głos po śmierci Mateusza Murańskiego był właśnie Arkadiusz Tańcula. Wyraził on wielki smutek w związku ze śmiercią przyjaciela, ale powiedział też kilka gorzkich słów o tym, jak Murański był traktowany przez internautów.
Jestem w szoku. W ogóle nie wiem, co mam powiedzieć. Jeszcze parę dni temu pisaliśmy. (…) Później pogadaliśmy chwilę i zaprosiłem go do mojego nowego programu, gdzie mieliśmy powspominać i poopowiadać różne historie. No i teraz pojawiła się taka informacja
- mówi Arkadiusz Tańcula na Instagramie.
„To jest kolejna ofiara hejtu w internecie”
Zdaniem Tańculi śmierć Mateusza Murańskiego jest kolejnym przykładem działania hejtu w internecie.
To jest kolejna ofiara hejtu w internecie po Ozdobie. On mi po walce już mówił, że nie daje sobie rady z hejtem. Wpadł w depresję i uciekł w używki. (…) Do wszystkich hejterów, którzy plują jadem na prawo i lewo w internecie, bo myślą, że są anonimowi i bezkarni. Zastanówcie się pięć razy, zanim napiszecie jakiś komentarz, bo oczywiście można skrytykować jakieś zachowanie, ale to wszystko musi być w granicach przyzwoitości, a nie w stylu „ty k***o zdechnij”. Takie komentarze zabijają
- tłumaczy Tańcula.
Opisał też, jak widział swoją relację z Mateuszem.
Nasze życiorysy zawsze będą ze sobą połączone. Byliśmy przyjaciółmi, potem cała Polska patrzyła na nasz konflikt. Pomimo tego wszystkiego, co się wydarzyło, ja nigdy nie miałem do niego żalu, bo wiedziałem, że był zmanipulowany przez ojca. Jednakże już przed ostatnią walką widziałem w jego oczach tego starego Matusza, który był moim przyjacielem. Cieszę się, że się pogodziliśmy
- wyznał Arkadiusz.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na Facebooku.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
