Oceń
Jerzy Stuhr i nagranie z wideo z wypadku! Prokuratura twierdzi, że pijany aktor nie spowodował wypadku, ale „Fakt” ujawnia sensacyjne nagranie. Czy wpłynie na wyrok dla Stuhra?
Jerzy Stuhr prowadził samochód po alkoholu i uderzył w motocyklistę. Mówiło się też, że uciekł z miejsca wypadku. Prokuratura uznała, że tak naprawdę wypadku nie było i kara będzie łagodniejsza. „Fakt” dotarł jednak do nagrania wideo, które pochodzi z kamery potrąconego motocyklisty, którą miał zainstalowaną na kasku. Ojciec Macieja Stuhra pogrążony?
Wideo z wypadku Stuhra. Co na to prokuratura?
Nagranie wideo z wypadku Stuhra dostępne jest na stronie „Faktu”. Motocyklista krzyczał „potrąciłeś mnie! Mam wszystko nagrane, człowieku”. Jak zareagował Stuhr? Stwierdził, że nie potrącił. Motocyklista zapowiedział przyjazd policji i wykręcił numer alarmowy, a aktor odjechał.
Na wideo widać, jak czarny lexus prowadzony przez aktora podczas manewru skrętu w lewo na skrzyżowaniu zadrasnął motocyklistę, który nie stracił panowania nad pojazdem. Kierujący autem Jerzy S. po zmianie świateł ruszył dalej, a motocyklista zaczął go doganiać, po czym zajechał mu drogę i zaczął wykrzykiwać do aktora – relacjonuje Wirtualna Polska.
Motocyklista finalnie dogonił aktora i go zatrzymał. Prokuratura postawiła już Stuhrowi zarzuty, ale uznała, że „o wypadku drogowym nie ma mowy” i z nie zbiegł celowo z miejsca zdarzenia.
Kierujący motocyklem, jadący prawidłowo, miał kontakt z pojazdem osobowym. I to jest właściwie całe zdarzenie. Później, z uwagi na to, że podejrzany twierdzi, że nie widział i nie słyszał, aby doszło do kontaktu, który wymagał, aby zatrzymał się, kontynuował jazdę. Widział osobę krzyczącą do niego. Przebieg tego zdarzenia potwierdza także zabezpieczony materiał dowodowy w postaci nagrania, którego dokonał pokrzywdzony - twierdzi krakowski prokurator. (Wirtualna Polska)
Oceń artykuł

