Oceń
Andrzej Duda jest debilem? Znany pisarz Jakub Żulczyk przegiął i poniesie karę za obrazę prezydenta? A może sąd uzna, że jego słowa były jedynie krytyką i da mu spokój? Głośna sprawa z jesieni ubiegłego roku trafi na wokandę.
Jesień 2020 roku, znany polski pisarz Jakub Żulczyk postanowił skomentować ostatnie wydarzenia w kraju i na świecie, co przyniosło mu sławę nawet wśród ludzi, którzy z książkami nie są za pan brat. Tym samym wpadł do woreczka z napisem "artyści zakazani", czyli wszyscy Ci, którzy opowiadają się przeciw rządom PiS w Polsce. Teraz za swe zachowanie trafi przed sąd.
Cóż takiego wydarzyło się w listopadzie ubiegłego roku? Po wyborach prezydenckich w USA PiS i Andrzej Duda długo nie potrafili pogodzić się z przegraną Donalda Trumpa i zwlekali z przyznaniem, że Stany Zjednoczone mają nowego, liberalnego włodarza. Ich zachowanie, a dokładniej opieszałość Andrzeja Dudy w gratulacjach, podsumował w mediach społecznościowych wspomniany już Jakub Żulczyk.
(...) nigdy nie słyszałem, aby w amerykańskim procesie wyborczym było coś takiego, jak "nominacja przez Kolegium Elektorskie". Biden wygrał wybory. Zdobył 290 pewnych głosów elektorskich, ostatecznie, po ponownym przeliczeniu głosów w Georgii, zdobędzie ich zapewne 306, by wygrać, potrzebował 270. Prezydenta-elekta w USA "obwieszczają" agencje prasowe, nie ma żadnego federalnego, centralnego ciała ani urzędu, w którego gestii leży owo obwieszczenie. Wszystko co następuje od dzisiaj - doliczenie reszty głosów, głosowania elektorskie - to czysta formalność. Joe Biden jest 46 prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem
– napisał na Facebooku. I rozpętało się piekiełko.
Pisarz został oskarżony o znieważenie prezydenta RP (donos złożyła osoba prywatna) i grozi mu za to kara do trzech lat pozbawienia wolności. Obrońcy Jakuba Żulczyka wnosili o umorzenie sprawy, Sąd Okręgowy w Warszawie się na to jednak nie zgodził. Proces ruszy na przełomie października i listopada, dokładna data nie jest jednak na razie znana.
Żulczyk pójdzie do więzienia? Nie czuje skruchy
Obrońca Jakuba Żulczyka tłumaczył przed sądem, że jego klient komentował bieżącą sytuację, a nazywając prezydenta "debilem" odniósł się nie tylko do niechęci uznania Joe Bidena prezydentem USA, ale do całokształtu. Zapewniał przy tym, że wypowiedź Żulczyka nie była "nieracjonalną zniewagą", a "ostrą krytyką".
Jakub Żulczyk nie stanął z tym napisem pod Pałacem Prezydenckim, napisał szerszy tekst, który spuentował tą wypowiedzią
– powiedział obrońca pisarza Krzysztof Nowiński.
Z jednej strony mamy do czynienia z organem konstytucyjnym, z jednym z najpoważniejszych polityków w tym kraju, wywodzącym się z partii rządzącej, z nieograniczonymi możliwościami, jeśli chodzi o realną władzę (…), z drugiej strony mamy obywatela, który napisał post na Facebooku – tłumaczył przed sądem.
Sprawę skomentował też główny zainteresowany - Jakub Żulczyk. Pisarz nie czuje się winny i jak przyznaje, podtrzymuje swe słowa. Andrzej Duda jest debilem – twierdzi i nie zamierza się z tego wycofywać.
Na pewno spoczywa na mnie większa odpowiedzialność za słowo niż na obywatelu, który nie ma takich zasięgów jak ja, ale użyłem tego słowa z premedytacją i celem tego nie było zwrócenie na siebie uwagi ani wykpienie czy upokorzenie człowieka, który pełni funkcję prezydenta, pana Andrzeja Dudy, tylko krytyka jego bardzo nierozsądnych zachowań – którą podtrzymuję
– powiedział Jakub Żulczyk w sądzie.
Prezydent Duda użył na wiecu wyborczym sformułowania: "LGBT to nie ludzie", czyli odczłowieczył dużą część społeczeństwa i nie został z tego powodu pociągnięty do jakiejkolwiek odpowiedzialności. Widzę w tym pewną niesprawiedliwość – dodał.
Duda debil? Decyzja jesienią
Teraz sąd zdecydować musi, czy faktycznie doszło do znieważenia. Ukarania pisarza żąda prokuratura, obrońcy twierdzą z kolei, że słowa Żulczyka mają znikomą szkodliwość społeczną, a nazwanie prezydenta debilem nie zawiera znamion czynu zabronionego.
Zdaniem sądu na obecnym etapie postępowania nie ma możliwości bezpośredniego stwierdzenia okoliczności, których próbuje dowieść we wniosku obrońca oskarżonego
– uzasadnił decyzję o wszczęciu postępowania sędzia Tomasz Grochowicz.
Oceń artykuł