Oceń
Krystyna Pawłowicz nigdy nie słynęła z łagodności wypowiedzi. Nic więc dziwnego, że jej nazwisko w jednym rzędzie ze słowem "awantura" nikogo nie dziwi. W PiS natomiast dosłownie zawrzało.
Krystyna Pawłowicz ma jedną nieczęstą w dzisiejszym świecie cechę - zawsze mówi to, co myśli. Niestety dla osób z nią współpracujących - czasem przejawia się to pod postacią agresji i awantur.
W PiS całkiem niedawno zawrzało właśnie z powodu temperamentnej Krystyny Pawłowicz. Wszystko dlatego, że poseł Solidarnej Polski, Tadeusz Cymański negatywnie ocenił fakt, że kobieta utajniła swoje oświadczenie majątkowe. Sędzia TK domagała się przeprosin od polityka.
Awantura w PiS. Krystyna Pawłowicz jest wściekła
"Staram się zrozumieć, dlaczego Krystyna Pawłowicz swoje utajniła. To jest błąd. Jestem tym absolutnie zdziwiony i zaskoczony i oceniam to bardzo negatywnie. To jest złe. To jest dziwna postawa, tym bardziej sędziów. Jak to wytłumaczyć ludziom? Jak ja mam wytłumaczyć ten fakt ludziom, droga Krystyno?" – mówił śmiało na antenie RMF FM Tadeusz Cymański.
Na odpowiedź Krystyny Pawłowicz, jak zawsze charakterną, nie trzeba było wcale długo czekać. Oczywiście sędzia Trybunału Konstytucyjnego odpowiedziała w stu procentach w swoim stylu.
Panie Cymański, kompromituje się pan
- oceniła brutalnie Krystyna Pawłowicz.
"Czy dał się Pan dziś już wmanewrować w atakowanie mnie ...? Za cokolwiek....? Panie Cymański...? Jeszcze nie ? Czekam na przeprosiny za ataki na mnie niedawno w radio..." – napisała później na Twitterze. Nie da się ukryć, że z całą pewnością mocno zalały ją emocje.
"Byłem zaskoczony tym, że tak bardzo emocjonalnie zareagowała na moje słowa i może czuje się tym dotknięta. Absolutnie nie było moją intencją obrazić ją, urazić, czy dotknąć. Ale jeżeli tak to odczytuje, to nie ma dla mnie żadnego problemu, mogę ją przeprosić. Bo nie miałem takiej intencji, którą wyraziłem w programie" – powiedział w rozmowie z portalem NaTemat Tadeusz Cymański. Myślicie, że ten konflikt jeszcze uda się zażegnać?
Oceń artykuł
Tu się dzieje
