Oceń
Nowa wojna u szczytów władzy! Jarosław Kaczyński uderza w Andrzeja Dudę, prezydent odgryza się prezesowi PiS. To pokazówka, czy poważny rozłąm przed wyborami?
Kolejna wojna na linii PiS - prezydent, a dokładniej na linii Andrzej Duda - Jarosław Kaczyński. Od dawna wiadomo, że stosunki między Pałacem Prezydenckim i Nowogrodzką nie są najlepsze. Prezes Prawa i Sprawiedliwości od lat daje głowie państwa do zrozumienia, że ta jest tylko marionetką w jego rękach i ma potulnie wykonywać polecenia. Na bunty i własne zdanie nie ma tutaj miejsca.
Tak się jednak kilka razy zdarzyło, że Andrzej Duda miał swoje zdanie i blokował reformy PiS. Oczywiście nie było tego wiele, wręcz zadziwiająco mało. Przyznać trzeba jednak, że niektóre z jego decyzji ostro uderzyły w partię i ego Jarosława Kaczyńskiego.
Jarosław Kaczyński oskarża Andrzeja Dudę
I tak na przykład Andrzej Duda kilka lat temu zablokował reformę sądownictwa, która mogła sprawić, że Polska wpadnie w tarapaty, jakich Unia Europejska nie widziała. Prezydent w odpowiedzi rozpisał własną ustawę o Sądzie Najwyższym, którą ostatecznie posłowie PiS zmienili w Sejmie. No i zaczęły się kłopoty.
Pamiętacie jeszcze, że Polska miała dostać miliardy euro w ramach Krajowego Planu Odbudowy po pandemii koronawirusa? Unia nasz projekt zatwierdziła, jednak blokuje wypłatę pieniędzy. Czekają, aż rząd wywiąże się z danych jej obietnic i przestanie m.in. mieszać w wymiarze sprawiedliwości. Ale PiS woli swoje łamiące prawo reformy, niż wielkie pieniądze.
W ostatnim wywiadzie Jarosław Kaczyński oznajmił wprost, że pieniędzy z KPO nie ma przez działania Andrzeja Dudy! To nic, że to Mateusz Morawiecki negocjował warunki, zdaniem prezesa PiS, premier jest święty i nic złego Polsce nie zrobił. Winna jest opozycja i prezydent!
Bylibyśmy dziś w zupełnie innej sytuacji. Sprawa byłaby zakończona, gdyby nie weta z lipca 2017 r.
- powiedział Kaczyński w rozmowie z tygodnikiem "Sieci". A na te słowa w Andrzeju Dudzie się aż zagotowało.
Andrzej Duda wściekły na Jarosława Kaczyńskiego
Prezydent poczuł się ponoć wielce ugodzony i jest wściekły na prezesa PiS. Teraz w jego imieniu pogląd na oskarżenia Jarosława Kaczyńskiego wyraził minister Paweł Szrot. Polityk dał jasno do zrozumienia - tylko dzięki działaniom prezydenta Polska miała jakiekolwiek szanse na miliardy z KPO. To, że pieniądze są blokowane, to już wina rządu.
- Pan prezydent jest odmiennego zdania. Działał dla dobra Polski, podejmując tę decyzję. Potem działał dla dobra Polski, składając projekt ustawy o Sądzie Najwyższym i teraz też działa w interesie Polski, mówiąc, że już żadnych projektów w tym zakresie nie będzie - powiedział Paweł Szrot w rozmowie z "Super Expressem".
Oceń artykuł