Oceń
Święty spokój i góra pieniędzy - oto korzyści ze zmiany pracy z szefowej rządu, na europosłankę. Beata Szydło nie ma powodów do narzekania.
Beata Szydło była kiedyś premierką Polski, ale rządy te mało kto wspomina dobrze. Polityczka zasłynęła bowiem między innymi przyznaniem sobie i kolegom z partii gigantycznych premii. Gdy sprawa wyszła na jaw, wściekła krzyczała, że "te pieniądze im się należały".
Kobieta straciła stanowisko szefowej rządu, ale nie cierpiała długo. Chwilę później wzięła udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego i odniosła nowy sukces. Pracuje w Brukseli, wśród europejskich elit, z którymi w znakomitej większości się oczywiście nie zgadza, często w pracy się z kimś kłóci, bo polityka PiS, także ta na międzynarodowa, nie pokrywa się z oczekiwaniami wspólnoty, ale nie cierpi jakoś wielce.
Beata Szydło zarabia majątek w UE
Beata Szydło zarabia bowiem w UE gigantyczne pieniądze. Jak donosi "Super Express", na konto europosłanki co miesiąc wpływa około 40 tysięcy złotych plus około 10 tysięcy z tytułu diety. W skali roku ex-premierka zarabia dziś około 600 tysięcy złotych. To zdecydowanie więcej, niż dostawała za rządzenie Polską.
Kobieta wydaje się przy tym mieć łeb na karku i całkiem dobrze radzić sobie z dużymi pieniędzmi. Jak wykazała w ostatnim oświadczeniu majątkowym, tylko przez dwa ostatnie lata udało jej się zaoszczędzić około 535 tysięcy złotych (115 tysięcy euro), a jednocześnie kupić sobie dwa auta za blisko 600 tysięcy złotych (audi a6 za 450 tysięcy i audi q3 za 130 tysięcy).
Czy to dobra inwestycja? Zapewne lepszą byłby zakup nieruchomości, których ceny ostatnio szaleją, a które nie tracą na wartości tak szybko, jak samochody. Beata Szydło zdaje się nie mieć jednak takich potrzeb. Kobiecie wystarcza ogromny dom o powierzchni 246 mkw, który wycenia na 400 tysięcy złotych.
Oceń artykuł