Oceń
Donald Tusk nie ma już wątpliwości - Koalicja Obywatelska odbierze władzę PiS. Oczyma wyobraźni już widzi łzy płynące z oczu Jarosława Kaczyńskiego.
Donald Tusk przed rokiem podjął być może najważniejszą i najtrudniejsza decyzję w swej karierze - miał już przejść na emeryturę, wieść na niej spokojne i dostatnie życie, zamiast tego postanowił wrócić do polityki, ponownie objąć władzę w Platformie Obywatelskiej i podjąć próbę obalenia rządów PiS.
Jego powrót ostro namieszał na polskiej scenie politycznej. Notowania Koalicji Obywatelskiej nagle mocno podskoczyły i ugrupowanie ponownie zostało najsilniejszym w opozycji. Co więcej, kolejne sondaże wskazują na mocny trend gonienia Prawa i Sprawiedliwości. Różnica w poparciu dla obu grup maleje, a coraz gorsza sytuacja w kraju może sprawić, że już niedługo KO przegoni konkurentów.
Donald Tusk obiecuje: w PiS będą płakać
Donald Tusk wracając do polityki stanowczo zapowiedział, że robi to po to, by odsunąć od władzy Jarosława Kaczyńskiego. Teraz, rok po intensywnej pracy, ponownie i z jeszcze większą mocą powtarza te same słowa. I zapowiada rozpacz polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Zwyciężymy. Razem pokonamy Jarosława Kaczyńskiego. Nie mam żadnych wątpliwości. Ostatecznie dobro zawsze zwycięża
- powiedział Donald Tusk w rozmowie z "Super Expressem".
Wcześniej, na zorganizowanym po raz kolejny przez Rafała Trzaskowskiego Campusie Polska Przyszłości zapowiedział, że "z oczu rządzących poleją się łzy", gdy utracą władzę.
Donald Tusk przyznał przy tym, iż nie spodziewał się, że powrót do polskiej polityki będzie tak trudnym zadaniem. Po drodze wydarzyły się rzeczy, które znacząco utrudniły walkę o władzę. - Jest ciężej, niż myślałem. Z obiektywnych względów. Jednak pandemia, wojna i kryzys na granicy - to nie były łatwe momenty – przyznał.
Plan Tuska i PO na "po wyborach"
Donald Tusk ma już nawet plany na powyborczą rzeczywistość. Pierwszym, co zamierza zrobić po przejęciu władzy, jest zmiana prawa aborcyjnego. Były premier zamierza zaproponować, by przerywanie ciąży do 12 tygodnia było wyłączną i dobrowolną decyzją kobiety. Zapowiedział też, że z list PO i KO nie wystartuje w wyborach żaden polityk, który nie zgadza się z tym postulatem.
Wedle nieoficjalnych ustaleń "Super Expressu", jeśli opozycji uda się pokonać PiS w wyborach i to Koalicja Obywatelska obejmie władzę, Donald Tusk miałby zająć fotel szefa rządu. Drugi lider KO Rafał Trzaskowski typowany jest z kolei na funkcję prezydenta - najbliższe wybory na fotel głowy państwa już w 2025 roku.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
