Oceń
Drożyzna grozy na dobre ogarnęła Polskę. Ceny skaczą w górę w zastraszającym wprost tempie. Wygląda na to, że wkrótce przestanie nas stać na chleb i inne podstawowe, konieczne do życia produkty.
Ceny idą w górę, a nasze zarobki dalej szorują po dnie. Tym bardziej w momencie wejścia w życie Polskiego Ładu. Czyżby wkrótce miało zabraknąć nam na chleb? Paragony za pieczywo zdradzają smutną prawdę. Polacy naprawdę mają się czego obawiać.
Drożyzna w Polsce z dnia na dzień jest większa, każdy może to zauważać. W górę poszły nie tylko ceny jedzenia, ale również usług. Co jakiś czas do redakcji portali internetowych zgłaszają się obywatele, których porażają paragony. Do tej pory ludzie skarżyli się głównie na ceny w restauracjach i na wyjazdach urlopowych, ale teraz drożyzna wchodzi na nowy poziom. Nawet za pieczywo musimy zapłacić krocie.
Drożyzna szaleje w Polsce. Nie stać nas nawet na chleb?
Szalejąca inflacja i nowe programy socjalne sprawiają, że z naszych kieszeni regularnie znika coraz więcej pieniędzy. Czy mamy jeszcze jakąkolwiek szansę na zmianę naszej patowej sytuacji? Wszyscy (poza premierem Morawieckim) wiedzą, że ceny chleba bardzo się wahają — można kupić bochenek za 2 złote, a można za nawet kilkadziesiąt. Wszystko zależy od rodzaju wybranego pieczywa.
Dobrze byłoby, jednak gdyby codzienne zakupy w piekarni nie szarpały naszego budżetu domowego jak Reksio szynkę. Do redakcji "Gazety Wyborczej" zgłosił się pan Mirosław Gniazdo. Jest to piekarz z wieloletnim doświadczeniem.
Właściciel piekarni prowadzi ją z rodziną nieprzerwanie od 1990 roku i zatrudnia 50 osób. Niestety 2022 roku nie zapowiada się dla przedsiębiorcy dobrze. Przed wigilią jego firma otrzymała wypowiedzenie umowy za gaz. Nowy przelicznik wzbudził w piekarzu przerażenie.
Rachunek piekarza za gaz w 2021 roku wyniósł 91 tysięcy złotych. Okazało się, że opłata za nowo rozpoczęty rok będzie dużo wyższa. Przedsiębiorca musi przygotować się na ogromny koszt w wysokości 353 tys. zł. Wielka zmiana na zdecydowaną niekorzyść dotyczyć będzie również prądu. Rachunek piekarza za 2021 rok to 30 tys. zł, a w 2022 roku do zapłacenia będzie miał 98 tys. zł.
Pan Mirosław jako człowiek doświadczony w branży już wie, że wzrosty cen uderzą przede wszystkim w kieszenie Polaków, którzy będą kupować teraz pieczywo w cenach znacznie wyższych niż dotychczas.
Kilogram kosztujący dzisiaj 7 złotych może już za niedługo kosztować 12 złotych. Ze względu na panującą sytuację ceny w jego piekarni już wzrosły o 18 procent w ciągu ostatnich miesięcy. Przedsiębiorca zwraca także uwagę na tragiczne położenie jego pracowników i ich rodzin.
Pracują u mnie od 30 lat, zaczynali ze mną funkcjonować w firmie. Szef produkcji był moim uczniem. Mamy się pożegnać z dnia na dzień ze wszystkimi?
- pyta w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Mirosław Gniazdo.
Czy niedługo pozostanie nam jeść zupy z chwastów?
Oceń artykuł