Oceń
Sąd Okręgowy w Warszawie sprawdzi, czy Jarosław Kaczyński jest gejem. Szef Prawa i Sprawiedliwości chce dowieść w sądzie, że nie, a nazwanie go homoseksualistą uznał za pomówienie.
Jan Piński to znany w branży dziennikarz, który w swej karierze zaliczył kilka bardzo ważnych i dużych redakcji, pracował nawet w TVP - był szefem "Wiadomości" i dyrektorem Agencji Informacji Telewizji Polskiej. Od pewnego czasu pozostaje redaktorem naczelnym niezależnego serwisu Wieści24.pl i aktywnie komentuje rzeczywistość.
Niedawno Piński opublikował w kanale YouTube film, w którym dowodzi, że Jarosław Kaczyński jest homoseksualistą i twierdzi, że ma na to dowody i świadków. O tym, że prezes PiS jest gejem, pisał też na swoim Twitterze.
Mam przyjaciela geja, który opowiedział mi, jak wyglądało życie tej społeczności przed 1989. Otóż spotykali się na dworcu centralnym i jednym uczestników tych spotkań był obecny szef PiS Jarosław Kaczyński. Doskonale znany temu środowisku
- czytamy w jednym z wpisów Pińskiego.
Jarosław Kaczyński jest gejem? Sprawa w sądzie
Publiczne opowiadanie o orientacji seksualnej nie spodobało się głównemu zainteresowanemu. Jarosław Kaczyński postanowił pójść z tym do sądu i oskarżył Pińskiego o pomówienie. O sprawie dziennikarz poinformował na swoim Twitterze.
Jarek mnie pozwał za pisanie, że jest gejem. Hm...to będzie ciekawy proces
- napisał dziennikarz śledczy, zamieszczając zdjęcie powiadomienia z sądu.
Kaczyński udowodni, że nie jest gejem?
Jakie będzie rozwiązanie sprawy? Kaczyński pozywa, a Piński przekonuje, że ma dowody i nie cofnie się w swoich słowach. Chce walczyć i udowodnić, że miał rację.
Nie zamierzam wycofywać się z niczego co opublikowałem i napisałem. Zapraszam prezesa PiS do sądu, mam nadzieję, że pozew będzie obejmował też to, co powiedziałem w filmie, aby było oszczędniej - mówi dziennikarz.
Jarosław Kaczyński i jego prawnicy żądają od dziennikarza natychmiastowego usunięcia wpisów na Twitterze, sugerujących, iż polityk jest homoseksualistą, oraz opublikowania przeprosin w tymże medium. Ponadto prezes PiS chce wpłaty przez Pińskiego kwoty 10 000 złotych na rzecz hospicjum im. Jana Pawła II w Ostrowcu Świętokrzyskim. Piński poleceń tych wykonać nie zamierza, a to oznacza, że panowie spotkają się w sądzie.
Oceń artykuł