Oceń
Jacek Kurski dostanie posadę w rządzie? A może nic z tego? Partia bawi się z byłym prezesem TVP w kotka i myszkę. Przyszłość pana Jacka jest mocno niepewna.
Jacek Kurski jest dziś jedną z największych zagadek politycznych. Wszyscy myśleli, że wiernie służy władzy, budując telewizję propagandową, a partia kocha go miłością nieskażoną. Nagle został jednak - bez żadnego ostrzeżenia i za swoimi plecami - odwołany z funkcji prezesa TVP.
Szybko pojawiły się pierwsze nieoficjalne ustalenia, że PiS szykuje mu jakąś smaczną i mięciutką posadkę, w rządzie lub poza nim. Radio ZET donosiło na przykład, że specjalnie pod Kurskiego ponownie powołane ma zostać zamknięte w 2020 roku Ministerstwo Cyfryzacji, a on miałby nim zarządzać.
"Gazeta Wyborcza" z kolei informowała w ostatnich dniach, że z pozycją Kurskiego wcale nie jest tak dobrze - choć przez długie lata wiernie służył partii, jednym nieprzemyślanym ruchem podpadł Jarosławowi Kaczyńskiemu i teraz stracił pracę. A że prezes PiS jest na niego dalej wściekły, to o żadnym nowym stołku nie ma mowy.
Co dalej z Kurskim? Tajemnicza zapowiedź Bielana
Jaka jest prawda? Co się stanie z Jackiem Kurskim? W TVP zarabiał gigantyczne pieniądze, dostał też kosmiczną odprawę, więc o brak środków do życia raczej martwić się nie musi. Tymczasem sprawą kolegi zajął się jeden z bardziej płynnych i prześlizgujących się między opcjami politycznymi ludzi, Adam Bielan.
W rozmowie z Polsat News Bielan zapewnia, że nikt żadnych pretensji o nic do Kurskiego nie ma, ważą się za to jego losy. Co dostanie? Jaki stołek grzać będzie teraz? Tego polityk zdradzić nie chciał, zdobył się jednak na pewien tajemniczy wywód. Taki trochę śliski...
- W polityce, dopóki coś jest nieogłoszone, to może się nie zrealizować - powiedział Adam Bielan w Polsacie. A jednocześnie dodał, że w klubie PiS "trwają przymiarki" do obsadzenia Kurskiego na jakimś tajemniczym, ale ważnym stanowisku. Wygląda więc na to, że niby jakieś szanse pan Jacek ma, ale władza bawi się z nim w kotka i myszkę. Czyżby dawali mu nadzieję, a później zrzucali z hukiem i z satysfakcją patrzyli, jak się zbiera i prosi o kolejne miejsce?
Oceń artykuł
Tu się dzieje
