Oceń
Jarosław Kaczyński został sam jak palec na święta? Boże Narodzenie zaczęło się dla prezesa miło, później nie było już jednak tak dobrze.
Mikołaj odwiedza dzieci i daje prezenty tylko tym grzecznym, pozostałym zaś serwuje rózgi? Nie prawda! W czwartek 24 grudnia gość z Laponii przyszedł też do Jarosława Kaczyńskiego i wręczył mu wyskokowy podarek.
Jak donosi "Super Express", w Wigilię szef PiS nie był sam, nie musiał też jeść kolacji tylko z kotem i z utęsknieniem wypatrywać tajemniczego gościa.
Święta Jarosława Kaczyńskiego. Trochę smutno
W Wigilię Jarosław Kaczyński jak zawsze wstał dość późno, po czym udał się na grób matki. Nie odwiedził mogiły ojca, ale to akurat nic dziwnego - prezes nigdy tego nie robi. Później wicepremier ruszył na kolację - tym razem od samotności uchronił go kuzyn. Jarosław Kaczyński wigilię Bożego Narodzenia spędził z Janem Marią Tomaszewskim.
Wiadomo też, co znalazł pod choinką. Jan Maria Tomaszewski sam wygadał się "Super Expressowi", co kuzynowi przygotował - to skrzynka wina. Prezes nie pozostał dłużny - odwdzięczył się... koszulą.
Niestety to koniec przyjemności w tegorocznym świętowani. Kolejne dni Jarosław Kaczyński spędził już jedynie w towarzystwie swoich dwóch kotów. Nie spotkał się nawet ze swą bratanicą Martą Kaczyńską i jej rodziną - powodem są ponoć restrykcje pandemiczne.
Oceń artykuł

