Oceń
To już ostre przegięcie? Takich wydarzeń w Polsce nie było jeszcze nigdy, a to, co stało się w sobotę wieczorem, przechodzi wszelkie granice - grzmią kolejne osoby.
Cóż oburzającego wydarzyło się 16 stycznia? Tu wymienić należy kilka faktów. Pierwszy, to prywatna msza święta w intencji zmarłej - dokładnie 8 lat temu, 16 stycznia zmarła Jadwiga Kaczyńska, matka Jarosława Kaczyńskiego. Ten, jako wierny katolik, zamówił jej mszę świętą i oczywiście w niej uczestniczył. I nie byłoby w tym niczego złego, gdyby nie bonusy.
Pierwszy bonus, to transmisja prywatnej mszy świętej w Telewizji Polskiej. Choć pani Jadwiga nie była nikim zasłużonym dla Polski, ot po prostu urodziła dwóch bliźniaków, z których jeden został prezydentem, a drugi prezesem Pols... PiS, nie ma większych powodów, by TVP pokazywało msze za nią w telewizji. To jednak nie koniec.
Drugi bonus, to rzecz w kościołach raczej niespotykana. Zdarza się czasem na pogrzebach albo ślubach, że ktoś z rodziny przemawia do zebranych, mówi jednak wtedy o zmarłym lub nowożeńcach. Na mszy za Jadwigę Kaczyńską też się jednak przemówienie pojawiło.
Jarosław Kaczyński zrobił z mszy wiec wyborczy
Na ambonę kościelną wskoczył w sobotę sam Jarosław Kaczyński, który (jak przystało na ukochanego syna) powiedział kilka słów o swojej matce, a później zaczął czysto polityczne kazanie.
Po raz pierwszy przemawiam wewnątrz kościoła, bo tam na zewnątrz stoją Ci, którzy walczą w najgorszej sprawie niszczenia Kościoła i naszego narodu. Musimy o tym pamiętać i mieć silną wolę, aby się temu przeciwstawiać
- mówił Kaczyński, który tego dnia poczuł się księdzem.
Być może są wśród państwa osoby, które obejrzały film o aferze Amber Gold. Doskonale pokazuje on na czym polegał mechanizm rządzenia Polską w ciągu dziesięcioleci, które mam nadzieję skończyły się w roku 2015. Miejmy nadzieję, że walka o to, aby ten czas wrócił, nigdy nie się nie spełni i będzie tak, jak być powinno - ogłosił.
Msza święta, albo raczej wiec polityczny Jarosława Kaczyńskiego, została odprawiona w Starachowicach, gdzie urodziła się Jadwiga Kaczyńska. Dlaczego prywatne nabożeństwo pokazano w publicznej telewizji? Dlaczego Jarosław Kaczyński wszedł na ambonę i przemawiał, w dodatku mówiąc o polityce i złu atakującym Polskę? Tego niestety raczej nikt nie potrafi racjonalnie wytłumaczyć.
Kaczyński święty za życia? Skandal w kościele
Tymczasem w sprawie sypią się komentarze - od prawa do lewa (poza PiS oczywiście) płyną słowa oburzenia. Przedstawimy kilka od osób publicznych, niestety nie ma wśród nich księży - czyżby w tym, co się wydarzyło, nie widzieli nic złego?
Transmisja mszy i wykład Jarosława Kaczyńskiego nie spodobały się między innymi Donaldowi Tuskowi, który oburzenia nie krył na Twitterze. Tyle tylko, że nieco odwrócił słowa prezesa i złem nazwał jego rządy...
Jarosław Kaczyński przyznał dziś spod ołtarza, że zło atakuje naszą Ojczyznę i naród. Zgadzam się z jego diagnozą w stu procentach
- napisał Donald Tusk.
Oburzył się też polityk skrajnie różny od Donalda Tuska - jeden z liderów Konfederacji, Krzysztof Bosak, który wystąpienie prezesa PiS ogłosił "posoborowym progresywizmem".
Podczas prawidłowo odprawionej Mszy katolickiej nie są możliwe jakiekolwiek wystąpienia świeckich. Msza ma swój wypracowany przez wieki rytuał. Zakłócanie Mszy jakimiś okolicznościowymi przemówieniami niszczy sacrum liturgii. To jeden z przejawów posoborowego progresywizmu
- napisał Krzysztof Bosak.
To co wydarzyło się wczoraj w kościele w Starachowicach jest przerażające. Ale jeszcze bardziej przerażające jest milczenie biskupów
- zauważyła z kolei Małgorzata Kidawa-Błońska.
Tymczasem w sieci już pojawiają się liczne memy i filmiki, pokazujące, ile może i na co pozwala sobie Jarosław Kaczyński, a nawet sugerujące jego beatyfikację, jeszcze za życia.
Oceń artykuł