18+

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.

Copyright 2009-2019, Eurozet Sp. z o. o.

Nie bierze jeńców

Kaczyński leciał do kościoła łamiąc przepisy

11.07.2022  12:51
Jarosław Kaczyński mknął do kościoła łamiąc przepisy!
Jarosław Kaczyński mknął do kościoła łamiąc przepisy! Fot: Foto Olimpik/REPORTER

Jarosław Kaczyński ma w swoim życiu świętości. Co miesiąc, od momentu katastrofy smoleńskiej, obchodzi symboliczne wspominanie tragedii. Ostatnio tak spieszył się do kościoła, że po drodze łamał wszystkie przepisy.

Jarosław Kaczyński odkąd zginął jego brat bliźniak, prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Lech Kaczyński, nie jest już tym samym człowiekiem. Życie podporządkował totalnej władzy w Polsce i wspomnieniom lepszych czasów.

Co miesiąc prezes PiS obchodzi miesięcznicę katastrofy smoleńskiej. Oddaje się wtedy skupieniu i modlitwie w kościele. Problemy w tym, że czasami, zamiast się spóźnić, nie bierze jeńców i pruje przez miasto, by dotrzeć na czas.

Jarosław Kaczyński mknął do kościoła łamiąc przepisy!

Tak było wczoraj. Limuzyna z Jarosławem Kaczyńskim na pokładzie mknęła 90 km/h w miejscu zupełnie do tego nieprzeznaczonym, by zdążyć na mszę z okazji kolejnej miesięcznicy. Mogło dojść do tragedii!

W niebezpiecznym miejscu, gdzie prowadzone są roboty drogowe i należy zachować szczególną ostrożność

– mówi były rzecznik policji insp. Mariusz Sokołowski.

Wygląda na to, że niektóre persony w naszym kraju żyją zgodnie z zupełnie innymi zasadami niż reszta społeczeństwa. Czyżby Jarosława Kaczyńskiego nie obchodziły obecnie ustanowione zakazy i nakazy, nad którymi pieczę trzymają zresztą jego ludzie?

"W tych warunkach należy zachować szczególną ostrożność. Nie wiadomo, czy na ulice nie wyjedzie pojazd z budowy lub pracownik. Ponadto ludzie mogli się nie przyzwyczaić do zmiany organizacji ruchu, co może łatwo doprowadzić do nieszczęścia. Nadmierna prędkość zmniejsza czas reakcji kierowcy i zwiększa prawdopodobieństwo nieszczęścia" – mówi "Super Expressowi" znawca przepisów insp. Sokołowski.

Ten wybryk prezesa PiS powinien kosztować kierowcę limuzyny 800 zł i 6 pkt karnych. Myślicie, że sprawiedliwości stanie się zadość?

Czytaj także