mania prześladowcza się pogłębia

Fiksum-dyrdum Kaczyńskiego. CHRONIĄ GO SNAJPERZY

Emilia Waszczuk
12.03.2021  21:24
Jarosław Kaczyński ma manię prześladowczą?
Jarosław Kaczyński ma manię prześladowczą? Fot: STEFAN MASZEWSKI/REPORTER

Jarosław Kaczyński ma manię prześladowczą i wszędzie widzi zagrożenie? Prezesa PiS broni już nie tylko prywatna ochrona i policja, ale nawet snajperzy!

Ciężkie musi być życie człowieka, który wiecznie się czegoś boi. Nie można spokojnie wyjść z domu, wszędzie widzi się wrogów, czuje oddech na plecach, wietrzy spiski i dostrzega zabójców. Takie postrzeganie rzeczywistości prowadzić może do prawdziwego obłędu. I zdaje się, że ma z tym problem jeden z czołowych polskich polityków.

Mowa oczywiście o Jarosławie Kaczyńskim, który tak obawia się o swe bezpieczeństwo, że wynajmuje elitarnych ochroniarzy i nakazuje policji strzec swego domu. Swego czasu policzono nawet, ilu mundurowych pilnuje willi na warszawskim Żoliborzu - było ich dziennie prawie dwudziestu. I to oczywiście za pieniądze podatników.

Snajperzy pilnują Kaczyńskiego

Już jakiś czas temu pojawiły się pierwsze doniesienia o tym, że Jarosław Kaczyński korzysta także z ochrony snajperów. Teraz informacje te się potwierdziły. W czasie ostatniej miesięcznicy smoleńskiej, gdy prezes PiS i najważniejsi rządowi politycy zebrali się na Placu (jeszcze) Piłsudskiego, by złożyć wieńce pod schodami... pomnikiem smoleńskim, na budynku obok ulokowali się snajperzy. Co więcej, ani myśleli być niewidzialni - usadowili się tak, że każdy przechodzień mógł odnotować ich obecność.

Snajperzy usadowili się kilkaset metrów dalej, po drugiej stronie ulicy, na dachu hotelu Sofitel. Specjaliści w zakresie balistyki postanowili przyjrzeć się broni, którą mieli ze sobą. Szczegóły potwierdzają nasze przypuszczenia - to już istne fiksum-dyrdum!

Super karabiny na usługach PiS

Broni stosowanej przez snajperów chroniących Jarosława Kaczyńskiego, przyjrzał się sędzia Polskiego Towarzystwa Strzelectwa Sportowego Maciej Bajkowski. W rozmowie z dziennikarzami portalu o2.pl poinformował, że dysponowali oni karabinami wyborowymi Sako TRG M10 na wzmocnione pociski .338 lapua magnum lub Sako TRG-21 na standardowe pociski o średnicy 7,62 mm.

Jak zauważył, broń ta używana jest między innymi przez żołnierzy elitarnej jednostki do zadań specjalnych GROM. W magazynku karabinu mieści się 10 naboi. Jego zasięg wynosi od 800 do 1500 metrów. Cena jednej sztuki to nawet 36 tysięcy złotych.

Czytaj także