Oceń
Jarosława Kaczyńskiego strach obleciał. Prezes PiS doskonale wie, że zwycięstwo Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich nie jest pewne. Przerażony ogłosił w Polsce stan alertu.
Po burzy z datą wyborów nadciąga wicher zmian? Podmuch poczuł już na plecach Jarosław Kaczyński, który przerażony wizją przyszłości bez pełni władzy, ogłasza alert i straszy ludzi niszczeniem Polski przez Rafała Trzaskowskiego.
Prezes napisał list do wszystkich działaczy PiS i zaapelował o zakasanie rękawów. Oto bowiem Andrzej Duda ma coraz mniejsze szanse na reelekcję. Jeśli wybory przegra, Polska znajdzie się w ruinie. A co gorsza - upadnie partia.
Wystraszony Kaczyński pisze list
Kaczyński we wtorek po południu wysłał swym podwładnym list, w którym stwierdził, że opozycja wywołała w Polsce kryzys konstytucyjny - to podobno przez nich nie odbyły się wybory prezydenckie.
W naszej ojczyźnie pandemia została wykorzystana do wywołania kryzysu konstytucyjnego. Działania opozycji, zarówno na szczeblu ogólnokrajowym, jak i – w szczególności - w samorządach, uniemożliwiły przeprowadzenie wyborów w konstytucyjnych terminach, czyli 10,17 lub 23 maja - zaznaczył.
Jarosław Kaczyński stwierdził, że bez reelekcji Andrzeja Dudy, Polskę czeka wielki bałagan i katastrofa. Dlaczego? Bo prezydent poddał się woli partii i sumiennie wypełniał to, co ta wymyśliła. Kaczyński zapewnił, że bez głowy państwa z własnych kręgów niemożliwym byłyby UDANE REFORMY szkolnictwa, sądownictwa, bezpieczeństwa, polityki gospodarczej, a Polska nie odnosiłaby SUKCESÓW na arenie międzynarodowej. Co więcej, to właśnie PiS gwarantuje Polakom równość i prawa obywatelskie.
Kaczyński straszy Trzaskowskim
Jednym z głównych wątków listu do działaczy PiS stał się Rafał Trzaskowski i jego potencjalna wygrana w wyborach prezydenckich. Co grozi Polakom, jeśli kandydat Koalicji Obywatelskiej zwycięży?
Po zmianie kandydata Platformy na prezydenta podjęta została oszukańcza próba przekonania społeczeństwa, że przedstawiciel skrajnej lewicy, którego poglądy znalazły już aż nadto jasny wyraz w sposobie rządzenia Warszawą (w czasie którego dał się poznać jako zagorzały zwolennik ideologii LGBT marzący o tym, by jako pierwszy udzielić ślubu parze homoseksualnej) przedstawia się jako katolika, kontynuatora Solidarności, a nawet osobę nawiązującą do tradycji prezydenta Lecha Kaczyńskiego - grzmi prezes PiS
Zwycięstwo kandydata Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich oznaczałoby ciężki kryzys polityczny, społeczny i moralny, mamy dziś stan alertu, który się skończy, gdy odniesiemy zwycięstwo - ogłasza.
Źródło: PAP
Oceń artykuł
Tu się dzieje
