Oceń
Jarosław Kaczyński przerwał objazd kraju, bo grozi mu niebezpieczeństwo? Prezes PiS twierdzi, że opozycja nasłała na niego bandyckie bojówki!
Jarosław Kaczyński rozpoczął kampanię wyborczą, jednak obserwatorzy zgodnie orzekli, że start miał mocno nieudany. Zamiast zachęcać wyborców do PiS, po raz kolejny szczuł na społeczność LGBT+ i straszył opozycją, co poskutkowało spadkiem notowań w sondażach. Od początku czerwca co tydzień wyjeżdżał w weekend do kolejnych miasteczek i miejscowości w Polsce, a mieszkańcy wspomnianych skarżyli się, ze nie było można im wejść na spotkania. Twierdzili, że sale wypełnione były lokalnymi działaczami PiS i obcymi ludźmi zwiezionymi specjalnymi autokarami!
Zupełnie inną wersję przedstawiali politycy PiS, którzy twierdzą, że w spotkaniach naprawdę uczestniczyli mieszkańcy odwiedzanych miejscowości, sale wypełnione były nimi po brzegi, a fakt, że nikt nie zadawał niewygodnych pytań, to znak, że wszyscy kochają partię i jej prezesa. Kto mówi prawdę?
Czemu Kaczyński przerwał objazd kraju?
Choć spotkania były podobno bardzo udane, Jarosław Kaczyński niespodziewanie je przerwał. Dlaczego? Jeden z polityków Koalicji Obywatelskiej orzekł, że prezes PiS tchórzliwie uciekł. W kolejnych miejscach na szefa PiS czekały niezadowolone tłumy mieszkańców, skandujących niewybredne hasła ze znanym już "wy*ierdalaj" na czele. Jan Kanthak z Solidarnej Polski zasugerował zaś, że Jarosław Kaczyński jest w niebezpieczeństwie, a zastępy policji chronią go jak króla, bo mógłby zostać zamordowany!
Czy to właśnie strach zdecydował o zawieszeniu spotkań? Do sprawy odniósł się sam Jarosław Kaczyński, rozmawiał jednak wyłącznie z prasą zawsze i bez wyjątku mu przychylną. W wywiadzie udzielonym dla "Sieci" straszył bojówkami nasłanymi na niego przez opozycję!
Kaczyński boi się "bojówek opozycji"?
Rzekome bojówki miały zagrażać jego bezpieczeństwu, ale też bezpieczeństwu osób uczestniczących w spotkaniach. Najbardziej brutalny, odnotowany w ostatnich miesiącach atak, to obrzucenie kolumny PiS jajami i seria wyzwisk, jednak w oczach Jarosława Kaczyńskiego urosło to niemal do rangi terroryzmu!
Wszystko to obnażyło, kim są nasi przeciwnicy, jakie metody polityczne stosują, jakiego używają języka i z jakich środowisk się wywodzą. Ujawnił się przestępczy i niesamowicie wulgarny charakter tych działań
- grzmi prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
I opowiada, jak "bojówki opozycji" atakowały jego i jego zwolenników, a ataki te się z czasem coraz bardziej nasilały. - Na tych spotkaniach zdarzały się rzeczy kompromitujące naszych przeciwników. Nasyłane przez nich bojówki atakowały ludzi przychodzących i wychodzących ze spotkań, opluwały ich, obrażały. Nie wszędzie tak było, ale od pewnego momentu zaczęło się powtarzać - skarży się polityk.
Sukces Kaczyńskiego, kompromitacja opozycji?
Prezes PiS twierdzi, że niezadowoleni obywatele wcale nie są zmęczonymi mieszkańcami, tylko bezczelnymi wysłannikami opozycji. Jego zdaniem zaszkodziło to wyłącznie jego politycznym przeciwnikom. I właśnie dlatego ci dziś kpią i sugerują, ze jego objazd kraju został przerwany przez strach. - Polacy to zobaczyli i to opozycję skompromitowało. Dlatego przystąpiła do tworzenia zasłony dymnej, próby przykrycia tego wstydu - powiedział.
Jeśli więc nie bojaźń, to co zdecydowało o zawieszeniu tournée po Polsce? Jarosław Kaczyński przekonuje, że... nic. Tak miało być. W planach były tylko wyjazdy do końca lipca. Sierpień miał być ponoć wolny, a od jesieni PiS przystąpi do dalszych podróży i wejdzie w okres kampanii wyborczej.
Spotkań było tyle, ile zaplanowaliśmy, wszystkie udane, ważne. Po przerwie wakacyjnej będą kolejne, wchodzimy w okres szeroko rozumianej kampanii wyborczej
- zapowiedział szef PiS Jarosław Kaczyński.
I jednocześnie oznajmił, że właściwie to było trzeba wyjazdy zawiesić, bo przychodziło na nie coraz mniej osób. - Frekwencja na nich spada, ludzie zaangażowani w życie publiczne chcą odpocząć. Dlatego tak to właśnie było zaplanowane - zapewnia.
Oceń artykuł