Oceń
Chęć zorganizowania wyborów wbrew logice, konstytucji i opiniom epidemiologów źle wpływa na Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS zaczął węszyć spiski w swoich szeregach.
Opętany władzą Jarosław Kaczyński chce za wszelką cenę utrzymać pozycję PiS w Polsce. Doskonale wie przy tym, że aby to zrobić, Andrzej Duda musi wygrać wybory. I to wybory zorganizowane w czasie pandemii - jeśli te zostaną przesunięte, a kraj pogrąży się w zapowiadanym kryzysie, PiS może stracić władzę.
Zdaje się, że polityczno-epidemiczna gorączka bardzo źle wpływa na prezesa partii. Jarosław Kaczyński szuka nowych pomysłów na zorganizowanie majowego głosowania, nie patrzy ani na zdrowie wyborców, ani na konstytucję, a przy okazji dostaje paranoi. Jak podaje WP.pl, prezes wszędzie węszy spisek.
Kto knuje przeciw prezesowi?
Zaczęło się od nieposłuszeństwa koalicjanta. Jarosław Gowin nie chce wyborów korespondencyjnych, przez co między politykami doszło do mocnego spięcia. Po buncie Gowina Kaczyński widzi spiski i knowania nawet wśród najbardziej posłusznych mu polityków PiS.
Jednym z nich ma być minister zdrowia Łukasz Szumowski. To nic, że polityk całkowicie zapomniał o zdrowiu Polaków (jest lekarzem) i wbrew opiniom epidemiologów poparł wybory korespondencyjne. Kaczyński i tak myśli, że Szumowski knuje przeciw niemu, czego dowodem ma być ostatnia deklaracja polityka.
Minister Zdrowia ogłosił w piątek, że jego zdaniem tradycyjne wybory mogłyby się odbyć dopiero w 2022 roku, a jeśli jakieś mają być przeprowadzone w maju, to tylko kopertowe.
Tradycyjne wybory byłyby powiązane ze zbyt dużą liczbą kontaktów międzyludzkich. Mogę jedynie rekomendować wybory korespondencyjne, bo one minimalizują liczbą kontaktów międzyludzkich - powiedział.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
