Oceń
72-letni Jarosław Kaczyński zachowuje się jak rozkapryszony dziesięciolatek. Prezes PiS i wicepremier do spraw bezpieczeństwa ignoruje wielki kryzys na granicy, bo kazali mu się spotkać z politykiem, którego nie lubi.
Wicepremier do spraw bezpieczeństwa to postać dość specyficzna. Odkąd zasiadł w rządzie, najpilniej strzeżony w kraju jest on sam - może liczyć na ochronę kilkudziesięciu policjantów dziennie i dodatkową obstawę bodyguardów. Jednocześnie Jarosław Kaczyński ma spory problem z zadbaniem o bezpieczeństwo Polaków - kraj jest skłócony już chyba z wszystkimi dawnymi sojusznikami, mundurowi biją kobiety na protestach, a chronią niszczących stolicę narodowców.
Teraz przed wicepremierem i całym rządem wyrósł problem, jakiego Polska nie miała od dziesięcioleci. Na granicy z Białorusią pojawiły się tysiące migrantów, władze białoruskie spychają ich na stronę polską, Polska blokuje im wejście. Co w tak trudnym czasie robi Jarosław Kaczyński? Stroi fochy.
Kaczyński ignoruje kryzys i prezydenta
Prezes PiS w poniedziałek został zaproszony na posiedzenie sztabu kryzysowego, a następnie wraz z przedstawicielami rządu do spraw zagranicznych czy obronności, na spotkanie z prezydentem. Problem w tym, że Andrzeja Dudy nie lubi i stara się za wszelką cenę pokazać mu, kto w kraju rządzi. Więc do Pałacu Prezydenckiego nie poszedł.
O to, dlaczego w poniedziałek na spotkaniu z prezydentem zabrakło wicepremiera do spraw bezpieczeństwa (!), dziennikarze wp.pl spytali polityków PiS. Jeden z nich powiedział sugestywnie: "znacie odpowiedź". Cóż, pan Jarek znów chciał utrzeć głowie państwa nosa.
Oficjalnie PiS podaje, że prezes Kaczyński miał inne ważkie zadania do wykonania. Cóż jest ważniejsze w dobie kryzysu na granicy, gdzie stacjonuje dziś już kilkanaście tysięcy żołnierzy i policjantów? Tego nie wiadomo.
Nie było konieczności "dublowania" się wicepremiera Kaczyńskiego z premierem Morawieckim. Podczas spotkania z prezydentem obecny był szef rządu, obecni byli także ministrowie obrony oraz spraw wewnętrznych i administracji, wicepremier Kaczyński wykonywał wtedy inne zadania. Zwłaszcza że spraw jest bardzo dużo
- mówi jeden z jego współpracowników.
I może ktoś mógłby w to uwierzyć, gdyby nie kolejna identyczna zagrywka. We wtorek odbyło się spotkanie najważniejszych przedstawicieli rządu z prezydentem w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Wicepremier do spraw BEZPIECZEŃSTWA znów się nie pofatygował.
Oceń artykuł

