Oceń
- Jarosław Kaczyński boi się, że niedługo straci władzę - mówi były polityk PiS Michał Kamiński. I przedstawia trzy tezy na to, co PiS zrobi w najbliższych miesiącach. Jedna z nich zakłada... zrobienie z partii męczennika!
Jarosław Kaczyński już wie, że najprawdopodobniej przegra przyszłoroczne wybory parlamentarne i w najbliższych latach to on będzie opozycją. Ani myśli jednak poddać się i oddawać władzy w ręce swych przeciwników z pokorą, jako przegrany. Ma więc szalony plan na to, jak z samego siebie zrobić męczennika.
Ile w tym wszystkim prawdy? Tego nie wiemy. Wiemy, że to jedna z teorii byłego już polityka PiS, dziś członka PSL-Koalicji Polskiej. Michał Kamiński w rozmowie z Onetem przedstawił trzy różne tezy na działania PiS i ich prezesa, jakie ten może podjąć przed wyborami i w dobie największego kryzysu w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Jedna z nich to właśnie zrobienie z siebie męczennika-legendy, ofiary złej Unii Europejskiej.
Kaczyński zrobi z siebie męczennika, ofiarę Unii Europejskiej?
Jak widzi to Michał Kamiński? Polityk twierdzi, że w najbliższych miesiącach Jarosław Kaczyński będzie szukał sposobu na wyjście z twarzą z bardzo złej sytuacji kraju. Nawet jeśli nie dane będzie mu wygrać najbliższych wyborów, nie może odejść z piedestału w hańbie. Przynajmniej nie w oczach swych wyborców.
I tak prezes PiS może podjąć działania, w których Polska pójdzie na wielkie starcie z Unią Europejską. Będą to działania dla PiS zabójcze, jednak w oczach elektoratu mogą jawić się jako ochrona interesu kraju. W takim przypadku łatwo będzie przekonać swoich zwolenników, że to zła Unia pozbawiła władzy obecnych rządzących.
Sytuacja, w której Kaczyński straci władzę dlatego, że Polska jest rozkradziona i zrujnowana, jest niedobrym biletem do bycia liderem opozycji. Natomiast bycie liderem opozycji, która została pozbawiona władzy, bo UE swoimi agentami obaliła w Polsce rząd, to jest legenda, na której Kaczyńskiemu zależy, bo nic oprócz legendy nie ma
- mówi Michał Kamiński w rozmowie z "Onet Rano".
Co zrobi Kaczyński w obliczu kryzysu?
Polityk PSL-Koalicji Polskiej wieszczy też dwa inne scenariusze. Jeden z nich zakłada, że Jarosław Kaczyński nie cofnie się przed niczym i będzie w stanie poświęcić miliardy z KPO, aby dokonać reformy wymiaru sprawiedliwości. Wbrew logice, prawu i Unii Europejskiej. Druga teoria, a właściwie już trzecia, to paniczne szukanie odpowiedzi na to, czemu Polska pogrąża się w kryzysie i przekonanie wyborców, że to nie wina PiS.
Ludzie — niezależnie od tego, co im Kurski pokaże w TVP — pójdą do sklepu i zobaczą, że jest inflacja, zobaczą, że nie ma pieniędzy, że nadciąga coś, co nie jest fajne. Kaczyński zdaje sobie sprawę, że musi mieć prostą odpowiedź, dlaczego tak jest i żeby to nie była ta odpowiedź, która jest prawdziwa — że bieda, która nadciąga nad Polskę, jest skutkiem rządów Kaczyńskiego
- komentuje Michał Kamiński.
Polityk twierdzi, że bańka zaczyna pękać i nawet najtwardszy elektorat zauważa już, że to, co mówią w TVP, niekoniecznie znajduje odbicie na sklepowych półkach, a drożyzna musi skądś wynikać. Skąd? Tusk nie rządzi już w Polsce siedem lat, to prosty rachunek...
Oceń artykuł
Tu się dzieje
