Oceń
Będzie nowy podatek. Jarosław Kaczyński zapowiedział właśnie nową daninę, którą PiS nałoży na banki i ich zyski. Czy podwyżki opłat finalnie jak zwykle odczują zwykli wyborcy? Znając PiS, to nic dobrego z tego nie wyniknie.
Jarosław Kaczyński na spotkaniu z wyborcami w Białymstoku zaatakował sektor bankowy w Polsce. Zaapelował do banków, by „radykalnie” podwyższyć oprocentowanie wkładów oszczędnościowych i depozytów. Zapowiedział, że jeśli banki nie urealnią oprocentowania lokat i depozytów, to zostanie na nie nałożony specjalny podatek, którego celem będzie odebranie osiąganego zysku.
Kaczyński nałoży podatek na banki. Zapłacą Polacy
Kaczyński wprost zapowiedział, że PiS dobierze się do zwiększonych zarobków sektora wynikających z różnicy między oprocentowaniem depozytów i kredytów. Ujawnił, że premier Mateusz Morawiecki prowadzi już oficjalne rozmowy z sektorem bankowym, by nakłonić bankierów do podniesienia oprocentowania.
Banki muszą zacząć oferować klientom „solidny procent” za powierzone im pieniądze. Jeśli nie, to będziemy musieli opodatkować te zyski i koniec. Nie chcę decydować za bankierów, ale musi to być solidny procent, nie na poziomie inflacji, ale na tyle, aby ludzie poczuli, że te pieniądze stracą znacznie mniej na wartości, gdy będą w banku – zagroził szef PiS w Białymstoku.
Tymczasem inflacja sięgnęła w czerwcu już niemal 16 procent. Kolejna wysoka podwyżka stóp procentowych jest nieunikniona. Jak podaje Radio ZET, „Ministerstwo Finansów wprowadziło specjalne obligacje antyinflacyjne, których zadaniem było między innymi wymuszenie na sektorze finansowym wyrównania oferty z powodu groźby odpływu kapitału”.
Oceń artykuł