Oceń
Jarosław Kaczyński wydaje się osobą opanowaną, ale czasem nawet jemu puszczają nerwy. Teraz prezes PiS dosłownie się wściekł i wzywa na dywanik swoich ludzi. Kto i za co oberwie?
Jarosław Kaczyński zazwyczaj twardą ręką trzyma PiS. Czasami jednak nawet on ma gorsze momenty i władzę nad jego życiem przejmują emocje. Trochę tak jest właśnie tym razem, kiedy pełen furii prezes wzywa na dywanik swoich ludzi.
Jarosław Kaczyński wezwał pilnie na dywanik kierownictwo partii. Wygląda na to, że prezes Prawa i Sprawiedliwości nie może pogodzić się z upokarzającą porażką swej autorskiej ustawy covidowej. Najprawdopodobniej teraz zdyscyplinuje buntowników w szeregach partii, którzy przyczynili się do jej spektakularnej klęski. Rozmowy z prezesem odbędą się w najbliższy poniedziałek. Czy polecą głowy?
Jarosław Kaczyński się WŚCIEKŁ. Wzywa ludzi na dywanik
Jarosław Kaczyński wściekł się, kiedy w czasie głosowania w Sejmie w gruzach legła jego autorska ustawa covidowa. Prezes nie pozwala na takie bunty i brak posłuszeństwa i teraz z pewnością wyciągnie wobec członków partii konsekwencje.
To głosowanie pokazało, że już nie tylko w Zjednoczonej Prawicy dzielą nas ogromne różnice, ale że silne podziały są w samym PiS. To dało totalnej opozycji pretekst do mówienia, że nie mamy większości i nie możemy rządzić. Dlatego wobec winnych muszą zostać wyciągnięte konsekwencje
- mówi "Super Expressowi" bliski współpracownik prezesa PiS. Porażka boli, tym bardziej że to miało być łatwe zwycięstwo.
Warto dodać, że założenia ustawy covidowej sygnowanej nazwiskiem prezesa PiS miały ograniczyć zachorowania jeszcze przed apogeum V fali koronawirusa. Jednak kontrowersyjne zapisy o pozwach i masowym testowaniu nie spodobały się Solidarnej Polsce oraz części posłów Prawa i Sprawiedliwości.
W tym samym czasie walcząca o poważniejsze podejście wobec koronawirusa opozycja uznała, że nie poprze projektu, który nie zachęca do szczepień – najskuteczniejszego narzędzia w walce z COVID-19. W konsekwencji tylko 151 z 228 posłów klubu PiS zagłosowało za dalszym procedowaniem „lex Kaczyński”.
"Prezes jeszcze nie powiedział, jak tę sprawę rozwiąże. W grę wchodzą gorsze miejsca na listach wyborczych, niemożliwość awansu w strukturze partii, a nawet wilczy bilet na przyszłe wybory. Być może skończy się na pouczeniu" - mówi "Super Expressowi" osoba bliska Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Będziemy teraz świadkami bardzo krwawego widowiska?
Oceń artykuł
