Oceń
Jarosław Kaczyński właśnie pogrzebał poparcie PiS w sondażach i przegrał nadchodzące wybory? Prezes Prawa i Sprawiedliwości podczas spotkania z wyborcami w Gnieźnie chciał być rubaszny i filuterny, a wyszło jak zwykle. Żarty z osób LGBT wywołały oburzenie i pewnie za chwilę przez niewyparzony język Kaczyńskiego Polska będzie na celowniku całego świata. Podniósł poprzeczkę homofobii tak wysoko, że nawet Braun i Korwin-Mikke razem nie dadzą rady.
Gniezno światową stolicą homofobii i nietolerancji? Jarosław Kaczyński mocno się o to postarał. Gdy prezes PiS został zapytany o osoby transpłciowe, nie gryzł się w język. O dziwo, chociaż za niektóre jego wypowiedzi powinien zostać potępiony na wieki i smażyć się w piekle, wielu wyborców PiS uśmiechało się z rozkoszą jakby spijało nektar z ust prezesa. Sądząc po sondażach poparcia dla PiS, wyborcy spijaliby z prezesa wszystko, nawet z innej części ciała...
Kaczyński w Gnieźnie drwi z transpłciowych. Atak na LGBT
Zdaniem Kaczyńskiego, jest "jeden promil ludzi, którzy rzeczywiście mają jakieś zachwiania tożsamości pod tym względem". Podkreślił, że tych osób nie należy prześladować, a raczej trzeba im pomóc. Jest jednak zdania, że „żaden cud medycyny nie zmieni kobiety w mężczyznę, ani mężczyzny w kobietę”. Tak samo żaden cud nie zmieni Kaczyńskiego z polityka PiS w człowieka.
Mnie czyniono zarzuty, że podczas jednego ze spotkań pokazałem na pierwszy rząd i wskazałem, kto jest kobietą, a kto mężczyzną. Już nawet tego nie można. Bo wiadomo, że jest 50 czy 150 różnych płci. Jeśli ktoś autentycznie, ale nie na zasadzie mody, ma takie poczucie, to trzeba mu pomóc. Można oczywiście przeprowadzić operację, ale tworzymy pewną fikcję – zagrzmiał Kaczyński w Gnieźnie. (Wprost)
Kaczyński przywołał Anglię jako kraj, gdzie wiele osób LGBT zostało „skrzywdzonych operacjami zmiany płci”. Mówił też o mężczyznach, którzy przebierają się w sukienki. Na tym jednak nie koniec. Kaczyński zaatakował też polskiego transpłciowego polityka. Można się domyśleć, że chodziło mu o Annę Grodzką.
Czy ja muszę uznawać, że pewien pan o posturze i rękach boksera wagi ciężkiej, który kiedyś był w Sejmie, jest kobietą? Ja nie przyjmuję tego do wiadomości - powiedział Kaczyński w Gnieźnie.
Oceń artykuł