Oceń
Koronawirus w Polsce szaleje, a jak zapowiadał niedawno Mateusz Morawiecki, nadciąga totalny kryzys, który „przeorze polską i światową gospodarkę”. Skończyło się mydlenie oczu, że polski budżet to wytrzyma. Premier w Sejmie apelował do Unii Europejskiej o pieniądze i nowe podatki.
Polska gospodarka jest masakrowana przez koronawirusa. Niedawno jeden z polityków PiS ujawnił, że za 2-3- miesiące „nie będzie do czego wracać”. Premier Mateusz Morawiecki również chyba zdaje sobie z tego sprawę, a jego przemówienie w Sejmie o koronawirusie zamieniło się niemal w błaganie o pieniądze z Unii Europejskiej.
Koronawirus i kryzys gospodarczy
Jak poradzić sobie z kryzysem gospodarczym? Morawiecki ma tradycyjny dla siebie sposób, jak walczyć z brakiem pieniędzy. Trzeba ich zabrać więcej obywatelom. Zaapelował, by Unia Europejska wprowadziła więcej podatków i skończyła z rajami podatkowymi.
Cyfrowy, od śladu węglowego, od transakcji finansowych, od jednolitego rynku, od wielkich korporacji – zażądał nowych podatków Morawiecki.
Premier Morawiecki podkreślił, że Polska jest gotowa do uczestniczenia w mechanizmach gwarancyjnych, „by pozyskać nowe środki proporcjonalnie”, które miałyby zostać przeznaczone na walkę z koronawirusem. Zaapelował do Unii Europejskiej otwarcie o solidarną politykę i więcej pieniędzy z unijnego budżetu dla Polski.
Koronawirus, życie i praca
Morawiecki zapowiedział „wzmocnione mechanizmy ochrony zdrowia w dalszej perspektywie, bardziej tygodni niż miesięcy” i mówił również o powrocie do „kształtu nowej normalności”. Zapewnił jednak, że nie będziemy mogli wrócić do rzeczywistości sprzed kilku tygodni. Zaapelował też do narodu, by wkrótce „starać się żyć i pracować”.
Mam nadzieję, że w naszych solidarnych wysiłkach doprowadzimy do tego, że przebudujemy nasze życie do walki z koronawirusem. Wkrótce trzeba będzie się postarać żyć i pracować – przemówił do narodu Morawiecki w Sejmie.
Oceń artykuł