Oceń
Lider Konfederacji znów umniejsza kobiety. Janusz Korwin-Mikke ogłosił, że pragnie kontrrewolucji. Chce odebrać paniom prawa wyborcze.
Janusz Korwin-Mikke cieszy się dość sporym poparciem wśród części Polaków - głównie młodych mężczyzn. Dlaczego? Ciężko powiedzieć. Być może chodzi o jego skrajne poglądy i między innymi przekonanie, że kobiety to gorszy typ człowieka.
Pan Janusz nie raz już dawał do zrozumienia swym wielbicielom (i przeciwnikom), że kobiety są głupie, głupsze od mężczyzn i powinno się im ograniczać wolności. Teraz powiedział to wprost. Co więcej - pragnąłby rewolucji i zabrania paniom praw wyborczych.
Korwin kontra kobiety
Późnym wieczorem we wtorek, w godzinach, gdy jego żona już pewnie spała, Janusz Korwin-Mikke pokusił się o szokujący wywód na Facebooku. Poinformował w nim, że kobiety nie powinny decydować o przyszłości kraju, bo się nie znają i są głupie. Wyjątek stanowi jakieś 5 procent, ale dla ich dobra lepiej zabrać prawo głosu wszystkim.
Mądre kobiety doskonale wiedzą, że w ich interesie leży, by kobiety NIE MIAŁY czynnego prawa wyborczego. Bo co z tego, że ona sobie zagłosuje – skoro prawo głosu otrzymają również wyznawczynie p. prof.Magdaleny Środowej, p. Anny Sobeckiej czy p. Marceliny Zawiszy??!? W d***kracji jej jeden głos nie ma znaczenia. Te miliony głosów – mają - napisał.
Korwin-Mikke twierdzi, że światem rządzić MUSZĄ mężczyźni, a kobiety stworzone są do tego, by iść za nimi, słuchać ich i się podporządkować.
POTRZEBNA JEST KONTR-REWOLUCJA KULTURALNA, Zanegowanie wartości, dzięki którym ONI trzymają władze. I choć więcej głosów uzyska się, głosząc hasło RÓWNOŚCI – trzeba otwarcie mówić, że RÓWNOŚĆ jest ZŁEM. Być może więcej głosów uzyska się, schlebiając kobietom – ale głosić trzeba, że rządzić muszą mężczyźni, a kobiety muszą ich słuchać - pisze polityk.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
