Oceń
Janusz Korwin-Mikke (Wolność, Konfederacja) znowu wywołał skandal. Po raz kolejny tresował swojego psa, by zwierzak nie bał się petard i fajerwerków w sylwestra. Obrońcy praw zwierząt dostali białej gorączki!
Janusz Korwin-Mikke już kiedyś pokazywał jak na spacerze z psem Odim rzucał mu pod nogi petardy. Tłumaczył później, że czworonożny przyjaciel uwielbia takie zabawy, a poza tym, to najlepszy sposób, by przyzwyczaić go do huku. W polityka uderzyło tsunami nienawiści, ale on się tym nie zraża i znowu to zrobił. Czyżby nie wiedział, że ZA znęcanie się nad zwierzętami może iść do więzienia na 3 lata?
Korwin na YouTube pokazał wideo, na którym kupuje fajerwerki na straganie, a później rzuca je bardzo blisko swojego psa. Odi nawet trąca je łapą. Część interneutów uznała, że pies rzeczywiście dobrze się bawi i jest zwierzęciem niepoprawnym politycznie.
Uczę Odiego, by nie bał się fajerwerków.Najchętniej trzymałby je w pysku – stwierdził Korwin. (Wprost.pl)
To sprawianie mu cierpienia! Poseł pokazał swój prymitywny, brutalny stosunek do zwierząt i za to powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności. Ktoś w tej sprawie powinien złożyć doniesienie do prokuratury- twierdzi zoolog prof. Andrzej Elżanowski. (Fakt.pl)
Rzucanie materiałów, wybuchowych czy hukowych w stronę psa jest zwykłym sadyzmem. Poseł nie wiedział, jak zareaguje pies. Mogło to się skończyć nie tylko wielkim stresem, a nawet zawałem serca – ostrzega Magdalena Kucfir z Pogotowia Opiekuńczo-Adopcyjnego „Łapa”. (Fakt.pl)
Korwin oczywiście ma gdzieś takie opinie i pochwalił się „Faktowi”, że miał kiedyś bardzo odważnego wilczura. Podobno pies nie bał się nawet, gdy „Krul” strzelał mu z pistoletu nad głową. A może po prostu polityk jest postrzelony?
Korwin i tresura psa - fajerwerki w sylwestra sprawiają mu radość?
Oceń artykuł

