Oceń
Lech Wałęsa zadeklarował na Facebooku, że jest w pełni gotowy na solidarną obronę Ukrainy. Przywódca "Solidarności" o chęci pomocy poinformował już nawet ukraińską ambasadę. Jak podkreśla, "Pokojowa Nagroda Nobla zobowiązuje".
Lech Wałęsa do niedawna narzekał na poważne problemy zdrowotne, a nawet szykował się do grobu. Jednak w związku sytuacją na Ukrainie były prezydent odzyskał siły i zadeklarował, że jak będzie trzeba, to i Kijów przed Putinem obroni.
Zgłaszam gotowość natychmiastowego wyjazdu do Kijowa w celu Solidarnej obrony. O gotowości został powiadomiony Pan Ambasador Ukrainy w Polsce - napisał 78-latek.
Przywódca "Solidarności" dodał, że "jest gotów udać się gdziekolwiek strona ukraińska wskaże, by tam służyć pokojowi".
Polska musi pomóc Ukrainie
Lech Wałęsa zaznacza, że obecnie kluczowa w zachowaniu pokoju w Europie jest solidarność z Ukrainą. Zdaniem polskiego noblisty, zignorowanie działań Władimira Putina sprawi, że Rosja "odkroi" kolejne terytoria Ukrainy, a w końcu zagarnie cały kraj.
Nie ma wolnej Polski bez niepodległej Ukrainy. W razie wojny wszyscy musimy stanąć ramię w ramie z Ukrainą i bronić demokracji - przekazał Wałęsa.
Były prezydent twierdzi też, że jedną z głównych przyczyn napięcia na wschodzie Europy jest fakt, że Ukrainę pozbawiono dostępu do broni nuklearnej. Jak podkreśla, gdyby był prezydentem przez dwie kadencje, dogadałby się z Borysem Jelcynem i Ukraina zachowała, by broń jądrową, a nawet wstąpiła do Unii Europejskiej i NATO razem z Białorusią.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
