Oceń
Szokujące wideo z premierem Mateuszem Morawieckim trafiło do sieci. Czyżby szef rządu głosował na dwie ręce? Obywatele są oburzeni i zarzucają PiS fałszerstwo.
W środę wieczorem posłowie PiS we wsparciu Kukiz'15 przyjęli ustawę zwaną roboczo "lex TVN". Jeśli projekt wejdzie w życie, zablokuje możliwość nadawania w Polsce mediom z kapitałem poza Europejskim Obszarem Gospodarczym, co mocno niepokoi USA. Stany Zjednoczone wolą PiS odcięte zostają bowiem od Polskiego rynku.
Projekt zmian w nadawaniu koncesji jest szeroko komentowany przez społeczeństwo i specjalistów - ich zdaniem PiS dąży do przejęcia nieprzychylnych im mediów i chce wprowadzić w Polsce cenzurę informacyjną. To zamach na wolność słowa - tłumaczą eksperci.
Mateusz Morawiecki oddał fałszował głosy?
Głosowanie w Sejmie przebiegało burzliwie - gdy posłowie większością głosów zdecydowali o przeniesieniu go na wrzesień, Elżbieta Witek jak gdyby nigdy nic zarządziła powtórkę. Później kamery zarejestrowały dziwne zachowanie szefa KPRM Michała Dworczyka i premiera Mateusza Morawieckiego. To kolejny raz tego wieczoru, gdy obywatele doszukali się w zachowaniu polityków PiS nieczystych zagrań i fałszerstwa.
Nagranie, które trafiło w czwartek do sieci, wywołuje skrajne emocje i społeczne oburzenie. Widać na nim, jak premier Mateusz Morawiecki wyjmuje kartę do głosowania, opuszcza swoje miejsce i używa jej przy pustym stanowisku. Swoje miejsce w sejmowych ławach opuścił w tym czasie także Michał Dworczyk. Zaniepokojeni obywatele obawiają się, że politycy nieuczciwie oddali dodatkowe głosy.
Fałszerstwo w Sejmie? Jest komunikat CIR
Czy premier Mateusz Morawiecki dopuścił się nadużycia i głosował podwójnie? Na krążące w sieci wideo i oskarżenia zareagowało Centrum Informacyjne Rządu. Wedle ich komunikatu nie doszło do niczego złego.
Każdy poseł ma własną kartę do głosowania, która może być używana w każdym terminalu na sali. Na nagraniu widać, że premier Morawiecki używa swojej karty do głosowania, a po oddaniu głosu zmienia terminal, oraz że minister Dworczyk wraca do miejsca, w którym głosował swoją kartą - przekazali.
Informacje o tym, który polityk głosował z jakiego stanowiska, ani czy premier faktycznie użył tylko swojej karty nie zostały jednak ujawnione opinii publicznej.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
