Oceń
Antoni Macierewicz nie przestaje głosić teorii o zamachu smoleńskim. Podczas sobotniego wywiadu w TV Trwam polityk PiS zapewniał o wybuchach, odpadających skrzydłach i kłamstwach polityków.
Podkomisja Antoniego Marcierewicza od lat zawzięcie pracuje nad udowodnieniem Polakom, że w Smoleńsku doszło do zamachu. Eksperci przeprowadzają profesjonalne testy na brzozach i parówkach. Co ciekawe, żaden z nich nie specjalizuje się w badaniu katastrof lotniczych. Każdego roku podatnicy płacą około 3 miliony złotych na śledztwo podkomisji Antoniego Macierewicza.
Antoni Macierewicz zapewnia o zamachu w Smoleńsku
W sobotę widzowie telewizji ojca Rydzyka mogli usłyszeć najnowsze doniesienia dotyczące wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku.
Urwanie lewego skrzydła nastąpiło co najmniej mniej więcej 100 m przed miejscem, gdzie rosła słynna brzoza. Na pewno nie żadne uderzenie w brzozę do tego doprowadziło. Przyczyną tej tragedii była eksplozja najpierw w lewym skrzydle, potem w centropłacie. Piloci polscy wypełnili wszystkie swoje obowiązki - poinformował Macierewicz.
Dziennikarze od dłuższego czasu starają się uzyskać informacje dotyczące planowanej daty opublikowania raportu podkomisji. Wiceprezes PiS raz twierdzi, że raport został ujawniony, lecz TVP nie chce go przedstawić, a raz, że zostanie udostępniony po pandemii COVID-19.
Według najnowszej wersji Macierewicza dokumenty zostaną opublikowane po najbliższym spotkaniu członków podkomisji. Ogromne dotacje płynące do "ekspertów smoleńskich" nie zachęcają do szybkiego zakończenia sprawy.
Oceń artykuł

