Oceń
Mateusz Morawiecki podczas ostatniej konferencji przypominał, że jedyną nadzieją na powrót do normalności są szczepienia przeciw COVID-19. Szef rządu podkreśla, że jeśli zasada dobrowolności nie zadziała, rząd podejmie restrykcyjne kroki. Na zmianach najbardziej ucierpią antyszczepionkowcy.
Premier Mateusz Morawiecki nie wyklucza, że w najbliższym czasie mogą zostać wprowadzone restrykcje dla osób, które nie zostały zaszczepione przeciw COVID-19.
Ta czwarta fala może mieć, ale nie musi, przebieg łagodniejszy od poprzednich. Jej przebieg jest zależny od tego, jak mocno będzie szedł do przodu proces szczepień, jak dużo osób, jak dużo naszych obywateli zostanie zaszczepionych - przekazał premier.
Szef rządu podkreśla, że nawet jeśli liczba zakażeń wzrośnie, w przypadku dużego stopnia wyszczepienia społeczeństwa atak pandemii pochłonie znacznie mniej ofiar.
Mateusz Morawiecki zapowiada nowe obostrzenia
Zdaniem premiera kluczowe jest prowadzenie akcji promocyjnych, dzięki którym mieszkańcy mniejszych miejscowości również mogą przekonać się do szczepień.
Rozpoczęliśmy kolejną wielką akcję, to już jest szósta czy siódma potężna kampania. Tym razem ogromnie motywująca gminy, gminy miejsko-wiejskie, gminy wiejskie, właściwie w powiatach, niektórych powiatach większość gmin otrzyma specjalne nagrody do wydatkowania na to, na co mieszkańcy i samorządowcy będą chcieli przeznaczyć te środki - poinformował Morawiecki.
Mateusz Morawiecki ostrzega, że jeśli zasada dobrowolności nie zadziała, rząd postawi na stopniowe wprowadzanie obostrzeń.
Jeśli trzeba będzie, to w ciągu najbliższych dwóch, trzech tygodni będziemy podejmować kolejne, właśnie także restrykcyjne kroki. Na moment obecny staramy się maksymalnie zachęcić do tego na zasadzie dobrowolności, aby się zaszczepić, aby osiągnąć odporność zbiorową - dodał polityk.
W Polsce łącznie przeprowadzono 34,4 mln szczepień. Dwie dawki (lub jedną Johnson&Johnson) przyjęło już 17,4 mln Polaków.
Oceń artykuł