Oceń
Premier Mateusz Morawiecki znany jest z dość specyficznego języka i czasem mocno niezrozumiałych form wypowiedzi. Teraz jednak przeszedł sam siebie - w Krasnystawie mówił iście poetycko. Czyżby właśnie uchylił rąbka tajemnicy i wyjął wiersze z szuflady?
Już za chwileczkę cisza wyborcza, ale politycy nie próżnują. Premier Morawiecki wrócił do polityki ze zdwojoną siłą, w dodatku, zdaje się, że uduchowiony.
W Krasnystawie szef rządu mówił jak poeta. Wygłosił istny poemat o ojczyźnie. I PiS oczywiście.
krętą drogą, pod górę,
wiatr wieje nam w oczy,
wiatr zagraniczny,
wiatr wewnętrzny,
ale nie poddajemy się
i idziemy
drogą ku silniejszej ojczyźnie
- powiedział, a wokół rozległy się brawa wyborczego zachwytu.
Zmieniać Polskę, nie Polaków
Z którym wielkim poetą chce konkurować pan premier? Tego nie wiemy. Wiemy jednak, że na tym krótkim wierszu wystąpienie Mateusza Morawieckiego się nie skończyło. Wzniośle opowiadał o tym, jakie cele ma PiS i na co w Polsce nie ma miejsca. Zapewnił, że jego partia chce zmieniać Polskę na lepsze. Polaków zmieniać nie zamierza.
W naszym słowniku rodzina, to nie jest miejsce eksperymentów, rewolucji obyczajowych, tylko to jest najwyższa wartość. W naszym słowniku konkurencyjność, to nie jest tania siła robocza, tylko wyższa płaca minimalna, wyższe wynagrodzenia dla Polaków. W naszym języku stabilne finanse publiczne, to zrównoważony budżet, możliwie zrównoważony lub niski deficyt budżetowy, a nie 100 mld zł, czy 70 mld zł, jak było w czasach naszych poprzedników
- mówił.
W naszym języku polityka społeczna, to nie jest żadna jałmużna, czy rozdawnictwo, tylko miara dojrzałości państwa polskiego. W naszym języku, trzynasta i czternasta emerytura, to nie jest rozdawnictwo, tylko to jest wyraz ogromnego szacunku dla naszych seniorów, dla tych, którzy odbudowywali kraj po II Wojnie Światowej. Dla tych, którzy w trudnych warunkach PRL-u i później, w trudnych warunkach III RP, byli na marginesie przemian. Jesteśmy to winni naszym seniorom
- przekonywał w Krasnystawie.
Namówił Was do oddania głosu na PiS? Jeśli nie, nie szkodzi. Najwyżej pójdziecie do piekła (więcej TUTAJ: Nie głosujesz na PiS? Czeka cię piekło). My za to mamy dla was prezent, tę oto przepiękną grafikę:
Ps. A tutaj, w gratisie, inne próbki twórczości pana premiera. Tym razem spisane w Excelu.
Oceń artykuł