hu hu ha, zima zła

Minister zdrowia straszy lockdownem! ZAMROZI POLSKĘ?

Emilia Waszczuk
16.12.2020  09:56
Minister Zdrowia Adam Niedzielski nie potwierdza znoszenia obostrzeń
Minister Zdrowia Adam Niedzielski nie potwierdza znoszenia obostrzeń Fot: ANDRZEJ IWAŃCZUK/REPORTER

Koniec obostrzeń? Nic z tego! Minister Zdrowia ogłasza nieznoszenie restrykcji, a wicepremier zaleca uzbrojenie się w cierpliwość. Pojawiło się też straszenie lockdownem.

Porzućcie płonne nadzieje, przestańcie marzyć o lepszych czasach. Nikt nie wie, kiedy nadejdzie poprawa, nikt nie zna dnia ani godziny końca pandemii. Pewne jest tylko jedno: z obecnym rządem nic nie jest pewne. A obostrzenia raczej szybko nie znikną.

Czy znajdzie się choć jeden człowiek, który w tych ciężkich czasach nie ma jeszcze dość pandemii? Może to Jarosław Kaczyński, który wykorzystuje koronawirusa, by zakazywać protestów i chronić się za plecami setek policjantów (ostatnio pilnowało go około 600 funkcjonariuszy!!!).   Nikt poza nim nie cieszy się chyba z ograniczeń, a teraz mamy potwierdzenie - jeszcze długo będziemy się z nimi zmagać.

Ograniczenia nie znikną? Adam Niedzielski komentuje

We wtorek premier Mateusz Morawiecki (ten sam, który dopiero co ogłaszał, że wygrywamy z pandemią) straszył dodatkowymi ograniczeniami po świętach i zakazem spotkań w święta. Na czwartek zapowiedziana jest konferencja ministra zdrowia, z której mamy dowiedzieć się, jaki jest plan na najbliższe tygodnie. Tymczasem Adam Niedzielski już ogłasza: nic dobrego Was, drodzy Polscy - nie czeka.

Szef Ministerstwa Zdrowia odwiedził w środę swoją ulubioną rozgłośnię - Jedynkę Polskiego Radia. Tam zajął się ustawianiem Polaków do pionu i odbieraniem nadziei na lepsze czasy po świętach... Ogłosił, że Boże Narodzenie może nam przynieść jedną wielką tragedię, należy więc albo być grzecznym, albo pójść drogą innych państw europejskich i wprowadzić twardy lockdown...

Jeżeli patrzymy na to, co się dzieje w całej Europie, gdzie takie kraje jak Holandia, Niemcy czy Litwa podejmują decyzję o głębokim lockdownie, obawiając się po prostu trzeciej fali, która potencjalnie może wystąpić jako skutek tej zwiększonej świątecznej mobilności czy takich feryjnych aktywności nas wszystkich, to raczej kierunek jest taki, że maksimum tego, co możemy się spodziewać, to są te klasy 1-3 - powiedział w Polskim Radiu Adam Niedzielski.

Minister zdrowia zaznaczył, że powrót najmłodszych dzieci do szkół 17 stycznia jest możliwy, ale mało prawdopodobny. Nikt nie spodziewa się bowiem, że nagle pandemia odpuści, a nie ma też szans na to, by spora część społeczeństwa została do tego czasu zaszczepiona. Ba - nie wiadomo, czy ktokolwiek szczepionkę do 17 stycznia dostanie. Rząd wstępnie szykuje się na 15 stycznia, nie wiadomo jednak, czy szczepionki do tego czasu dotrą do Polski, a i w pierwszej kolejności podane zostaną medykom i pracownikom służby zdrowia.

Kiedy odmrożenie gospodarki?

Temat dzieci i ich powrotu do szkół podjął w środę rano także wicepremier Jarosław Gowin. Szef Porozumienia już raz mówił o znoszeniu obostrzeń od połowy stycznia. Teraz dorzuca do puli nowe przemyślenia.

Z całą pewnością w pierwszej kolejności do szkół powinny wrócić dzieci. Mówię celowo dzieci, bo mam na myśli klasy od pierwszej do trzeciej; potem reszta młodzieży - stwierdził. - Dopiero w następnej kolejności możemy myśleć o odmrażaniu tych gałęzi gospodarczych, które dotknięte są zamrożeniem gospodarczym - dodał.

Co i kiedy może zostać otwarte? Na takie "atrakcje" jak jedzenie w restauracjach czy wizytę w hotelu musimy jeszcze dłuuuugo czekać. A premier Gowin zaleca, by się nie stresować, tylko uzbroić w cierpliwość.

Czytaj także