Oceń
PiS i Jarosław Kaczyński obiecali, że płaca minimalna wzrośnie w 2020 roku do 3 tysięcy złotych. Ministerstwo Finansów orzekło, że to dla Polski katastrofa. Ale to ukrywają.
Wszyscy chcemy zarabiać więcej, a PiS właśnie nam to obiecał. Ogromna, gwałtowna podwyżka płacy minimalnej ucieszyła część Polaków. Część jednak przeraziła - ku szczeremu zdziwieniu tych pierwszych.
Cieszyć się czy drżeć? Cóż, odpowiedź na to znaleźli eksperci. Nie żadni postronni, niezależni, ale ci z PiS-u. Ich opinia jest jednoznaczna - szykuje się piekło. Ale od początku.
PiS obiecuje pieniądze
Na koniec 2020 r., czyli za kilkanaście miesięcy, minimalna pensja będzie wynosiła 3 tys. złotych. Na koniec 2023 r. minimalna pensja będzie wynosiła 4 tys. złotych
- mówił na konwencji PiS w Lublinie Jarosław Kaczyński, a najbiedniejsi Polacy skakali z radości.
Cóż, powód do radości mieli, przynajmniej z pozoru. Wzrost płac o kilkaset złotych to przecież potężny zastrzyk gotówki. Ale...
Polacy nie wiedzieli, że politycy PiS wzięli tę obietnicę pod lupę, ale nie ujawnili, jakie są ich wnioski. Sprawie przyjrzeli się specjaliści z Ministerstwa Finansów. Orzekli, że jeśli płaca minimalna wzrośnie tak bardzo i nagle jak chce tego prezes Kaczyński, Polskę czekają spore kłopoty.
Tajny raport PiS
Do tajnego dokumentu Ministerstwa Finansów dotarli dziennikarze Onetu. To oni odkryli, czego boi się PiS, ale głośno tego nie powie. Jak wywnioskowali partyjni eksperci - nagły wzrost wynagrodzeń pociągnie za sobą wzrost cen. W Polsce zapanuje drożyzna. A to dopiero wierzchołek góry lodowej.
Eksperci z PiS są przekonani, że zaczną się problemy na rynku pracy. Pensja minimalna często dotyczy osób z najniższymi kwalifikacjami, i to oni - choć rząd teraz obiecuje im więcej - ucierpią najbardziej, bo coraz trudniej będzie im znaleźć pracę.
Ale to nie wszystko. Zwiększy się szara strefa i więcej osób będzie pracować na czarno. A ci, którzy jednak jakąś umowę dostaną, najprawdopodobniej będą mogli liczyć wyłącznie na "śmieciówki". Inny możliwy kierunek? Więcej pracodawców będzie wysyłać swoich pracowników na "samozatrudnienie".
Dotychczasowe badania wpływu płacy minimalnej na polski rynek pracy pokazują, że znaczącym kanałem dostosowań do wzrostu płacy minimalnej była zmiana formy zatrudnienia na umowy cywilnoprawne. W przypadku osiągnięcia przez płacę minimalną ponad 70 proc. mediany wynagrodzeń przepływy do samozatrudnienia mogą być dużo większe niż w przeszłości
- czytamy zapisy ekspertów Ministerstwa Finansów.
Choć dziennikarze Onetu zapewniają, że ich doniesienia są prawdziwe, posiadają nawet sygnaturę dokumentu z wnioskami Ministerstwa Finansów, rzecznik ministerstwa Paweł Jurek po ujawnieniu raportu oznajmił na Twitterze, że to nieprawda. Wcześniej resort nie zamierzał odpowiadać na pytania dziennikarzy.
Oceń artykuł