Oceń
Polska drożyzna nabiera mocy, a PiS, jak zwykle za swoją porażkę wini wszystkich dookoła tylko nie siebie. Tym razem Mateusz Morawiecki stwierdził, że za ogromny poziom inflacji w Polsce odpowiadają Rosjanie oraz Unia Europejska. Jeśli ktoś liczył na słowa skruchy, to ostro się przeliczył.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki przekazał szczegóły dotyczące tarczy antyinflacyjnej. Skutki błyskawicznie rosnących cen mają złagodzić obniżki VAT oraz akcyzy na energię elektryczną i paliwa.
Rząd we wtorek przyjął projekt ustawy obniżający akcyzę na paliwa i energię elektryczną. Przystąpiliśmy do założeń tarczy antyinflacyjnej, która ma chronić polskie rodziny, chronić domowe budżety przed wzrostem cen - przekazał premier.
Zaproponowany przez rząd pakiet będzie działał od stycznia do maja 2022 roku. Ekonomiści zgodnie przyznają, że zaproponowane rozwiązania to nie "leczenie choroby", a jedynie próba tłumienia jej objawów.
Morawiecki obwinia Rosję i Unię Europejską
Mateusz Morawiecki zapewnia, że jeśli sytuacja się nie poprawi, to wypłacanie wsparcia dla obywateli będzie kontynuowane. Premier za rosnącą inflację wini nie polski rząd, a Rosję i politykę klimatyczną UE.
Zdajemy sobie sprawę z tego, że inflacja jest zaimportowana. Przyszła do nas z Gazpromu, z Rosji, ze względu na manipulacje cenowe i z podwyższonych cen z uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Przyszła do nas na skutek podniesionych cen surowców na całym świecie i na skutek tego, że ratowaliśmy miejsca pracy - stwierdził polityk.
Według danych GUS ceny usług i towarów w listopadzie wzrosły o 7,7 proc. Ostatni raz takie wyniki można było zaobserwować w grudniu 2000 roku.
Oceń artykuł