Koniec udawania, że nic złego się nie dzieje. A dzieje się tragedia. Tylko ostatniej doby z powodu COVID-19 zmarło w Polsce prawie 400 osób, w ciągu tygodnia ponad 2 tysiące. Dzienne raporty zakażeń oscylują w granicach 20 tysięcy przypadków, szpitalne oddziały covidowe zapełnione są w 75 procentach.

Choć sytuacja pandemiczna jest bardzo poważna, rząd jak dotąd nie podjął praktycznie żadnych działań w walce z pandemią. Jedyne, co słyszeliśmy przez ostatnie tygodnie, to niemrawe zachęty do szczepień i noszenia maseczek. Policja została zobligowana do częstszych patroli i kar za nieprzestrzeganie obostrzeń, ale wiele to nie dało. Pandemia zaogniła się i - jak alarmują naukowcy - na zablokowanie jej jest już za późno. Czeka nas wielka fala hospitalizacji i zgonów.

Obostrzenia od grudnia?

Dopiero teraz rząd rozważać ma wprowadzanie dodatkowych restrykcji pandemicznych. Po pierwsze PiS szykuje ustawę, dającą pracodawcom możliwość weryfikowania, którzy pracownicy zaszczepili się przeciw COVID-19. Do jej przyjęcia potrzebują jednak pomocy opozycji. Po drugie w Polsce znów mają pojawić się ograniczenia i limity. I to prawdopodobnie już za kilka dni.

Jak nieoficjalnie ustaliła Interia, w najbliższym tygodniu rząd może zdecydować się na zaostrzenie przepisów przeciwpandemicznych. Zmiany miałyby wejść w życie z dniem 1 grudnia i objąć sklepy, kina czy restauracje.

Wprowadzenia limitów w punktach gastronomicznych, handlowych i usługowych domaga się Rada Medyczna, popiera je też podobno minister zdrowia Adam Niedzielski. Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, może jednak zostać podjęta po spotkaniu przedstawicieli PiS z opozycją, które zaplanowano na środę 24 listopada.

Restrykcje tylko regionalnie?

Co ważne, nowe przepisy miałyby znacznie ograniczyć liczbę klientów w sklepach, kinach czy restauracjach, ale nie będą obejmować osób zaszczepionych. Jak miałoby to być weryfikowane? Tego na razie nie wiadomo, podobno jednak czekać nas mają wzmożone kontrole sanepidu i odpowiednich służb mundurowych.

I jeszcze jedna kwestia: prawdopodobnie dodatkowe obostrzenia nie obejmą całego kraju, a jedynie regiony z najtrudniejszą sytuacją pandemiczną. W poniedziałek mówił o tym w Polsat News rzecznik rządu Piotr Müller. - Stanie się to -w miejscach, w których faktycznie system służby zdrowia jest niewydolny - zpowiedział.