18+

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.

Copyright 2009-2019, Eurozet Sp. z o. o.

średniowiecze bis/pis

Nauczyciele i lekarze do więzienia. PiS szykuje nowe, szokujące prawo

15.10.2019  18:45
Nauczyciele i lekarze do więzienia. PiS szykuje nowe, szokujące prawo
Nauczyciele i lekarze do więzienia. PiS szykuje nowe, szokujące prawo Fot: JACEK DOMINSKI/REPORTER

Choć Polacy wybrali nowy Sejm, we wtorek zebrał się stary. Byli posłowie - choć nie powinni - postanowili zająć się jeszcze kilkoma ustawami. W tym karaniem za edukację seksualną.

Posiedzenie starego Sejmu gdy nowy został już wybrany? Takie rzeczy tylko w Polsce. Co gorsza, w tej samej Polsce odczytano dziś obywatelski projekt ustawy, który w "cywilizowanych" krajach uchodzić może jedynie za nieśmieszny żart lub cofanie się w społecznym i edukacyjnym rozwoju.

O co chodzi? Fundacja Pro-prawo do życia wymyśliła sobie, że edukacja seksualna to zło, dzieci nie powinny nawet wiedzieć, czym jest seks, a już nie daj boże, co to antykoncepcja. A jeśli ktoś zechce je w tym zakresie edukować, powinien odpowiedzieć za to karnie. I trafić za kratki.

Co więcej, wbrew jakiejkolwiek wiedzy i nauce, członkowie Fundacji połączyli społeczność LGBT i edukację seksualną z pedofilią. I napisali projekt ustawy, który we wtorek odczytali w Sejmie politycy. Części z nich bardzo się on spodobał.

Seks to zło, nauczyciele do więzienia

"Stop pedofilii" - taka jest właśnie nazwa rzeczonego projektu ustawy. Tyle tylko, że przeciwdziałanie przestępstwom seksualnym wobec dzieci to tylko przykrywka. Twórcy dokumentu mówią jasno - sprzeciwiamy się EDUKACJI seksualnej.

Czego dokładnie chcą członkowie Pro-prawo do życia? Zaostrzenia art. 200b KK, a dokładniej dopisania tam, że każdy kto "publicznie propaguje lub pochwala podejmowanie przez dzieci obcowania płciowego", podlegać ma karze do 3 lat więzienia.

Twórcy projektu nie kryją, że chodzi im również o nauczycieli (pytanie, czy chodzi też o księży, mówiących dzieciom o seksie już przed pierwszą komunią), edukatorów seksualnych, a nawet lekarzy, do których zgłaszają się nastolatki.

Jeśli rząd "przyklepie" ustawę, przepisanie osobie nieletniej antykoncepcji będzie przestępstwem! Przestępstwem będzie nawet powiedzenie jej, jakie rodzaje zabezpieczeń ma do wyboru. Albo uświadomienie, że seks to nie tylko dobra zabawa i przyjemność, ale też spore ryzyko "złapania" szeregu chorób. Tyle że polska młodzież ma nie wiedzieć...

Co złego jest w edukacji seksualnej, czyli - mówiąc najprościej - uczeniu młodzieży, czym jest seks, jak powinien wyglądać bezpieczny stosunek, jak się zabezpieczać, mówić "nie" czy przygotować się do współżycia?

Ten sam schemat działania, który służy do przełamywania barier w odniesieniu do ofiary, jest wykorzystywany do ideologicznego oddziaływania na społeczeństwa poprzez głoszenie pochwał i usprawiedliwienia dla zachowań o charakterze pedofilskim. Z drugiej strony pochwala się zachowania seksualne dzieci i młodzieży, uczy się ich rozmawiania o seksie, wyrażania zgody, negocjowania kontaktów seksualnych

- mówił jeden z twórców projektu we wtorek w Sejmie.

A sensu jego słów nie zrozumiała (i nic dziwnego) część polityków.

Ta ustawa jest młotem, który ma zniszczyć jakąkolwiek edukację seksualną i jest straszakiem dla wszystkich edukatorów, którzy robią świetną robotę. Nie dość, że sam pomysł jest chory, to jeszcze implementacja tego pomysłu jest niebezpieczna i szkodliwa dla wszystkich, szczególnie dla dzieci- mówiła Joanna Scheuring-Wielgus. - Człowiek był istotą seksualną zanim powstał Kościół i Ordo Iuris - dodała.

Inicjatorzy projektu widzą zagrożenie dla polskich dzieci i młodzieży nie w tym miejscu, gdzie ono w największym nasileniu występują

- mówił z kolei Krzysztof Paszyk z PSL-KP.

PiS idzie dalej

Niestety, części zebranych pomysł Fundacji bardzo się spodobał - z jednym zastrzeżeniem. Członkowie PiS orzekli, że kary powinny być wyższe - do 5 lat więzienia. A edukowanie dzieci nazwali... przemocą psychiczną.

Jak widzimy obecna ochrona jest niepełna i niewystarczająca (...) Projekt zapewnia pełniejszą realizację praw człowieka, realizuje ochronę dóbr dziecka, poszanowania godności, wolności od przemocy psychicznej, ochrony jego prywatności i wrażliwości. To wszystko wartości konstytucyjne

- mówił Andrzej Matusiewicz z PiS.

Posłowie PiS nie chcą, by nastolatki wiedziały, jak seksu odmówić i co to znaczy seks bezpieczny. O tym, czy edukacja będzie karana, zdecydują 16 października.

Czytaj także