Oceń
Poseł Czarnek, rekonstrukcja rządu, katowanie Zjednoczonej Prawicy, ustawa futerkowa… mimo wszystko poparcie dla PiS jednak wciąż rośnie. Najnowszy sondaż IBRiS dla Wirtualnej Polski pokazuje, że Jarosław Kaczyński jeszcze długo będzie trzymał kraj w garści. Tymczasem Hołownia chciał wejść do Sejmu, ale z takim wynikiem, nie dostanie się nawet na parking przed Sejmem...
Jaki kataklizm i jaka afera musiałyby się wydarzyć, by poparcie dla PiS spadło? Wydaje się, że Jarosława Kaczyńskiego nie pokona nawet koniec świata. Jak wynika z nowego sondażu IBRiS, gdyby wybory parlamentarne odbywały się 4 października, do urn poszłoby 51,9 procent uprawnionych do głosowania. Mimo politycznych problemów i wpadek, na PiS zagłosowałoby aż 41,6% ankietowanych (wzrost z 40,9%). Jednocześnie, jak podaje Rzeczpospolita, 48,3% badanych uważa, że Jarosław Kaczyński nie powinien wchodzić do rządu jako wicepremier.
Najnowszy sondaż - PiS, Koalicja Obywatelska, Hołownia, Konfederacja
Koalicja Obywatelska znowu została pokonana, uzyskując jedynie 22,1% (spadek z 22,4%). Na podium pojawił się również Szymon Hołownia i jego partia Polska 2050 z wynikiem 9% (spadek z 11,2%). Jak podaje WP.pl, showman z TVN odnotował spadek, ponieważ ogłosił, że to nie on, a Michał Kobosko związany z PO stanie na czele nowej partii.
O spektakularnym sukcesie może mówić Konfederacja, bo popiera ją 7,5% ankietowanych. Lewica dyszy tuż za ich plecami z wynikiem 7,2%. Koalicja Polska (PSL+Kukiz) nie dostałaby się do Sejmu, bo zagłosowałyby na nią tylko 4% wyborców.
W głosowaniu nie wzięłoby udziału 44 proc. respondentów, z czego aż 27,9 proc. odmawia udziału w wyborach w sposób zdecydowany. Badanych, którzy odpowiedzieli "nie wiem", było zaledwie 4,1 proc. - podaje Wirtualna Polska.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
