Oceń
Cienka jest granica między miłością i nienawiścią. Jeszcze niedawno kochany, dziś traci stanowisko, a koledzy się z tego cieszą. Papierz (nie papież) nie będzie już szefem.
Niespodziewane wieści o mężczyźnie, który słynie nie tylko ze specyficznego nazwiska i ciężkiej pracy, miedzy innymi dla PiS, ale też obscenicznych zachowań. Papierz (pisownia prawidłowa) to były człowiek Ministerstwa Spraw Zagranicznych, który swego czasu mocno namieszał i sprawił, że z ulubieńca, stał się w Prawie i Sprawiedliwości persona non grata.
W styczniu ubiegłego roku pisaliśmy o jego szokującym zachowaniu w świątyni Kamakura w Japonii, gdzie Papierz mył genitalia święta wodą, rechocząc przy tym jak dziki. Teraz PiS cieszy się, że ich były człowiek stracił kolejne stanowisko.
Papierz spadł ze stołka
Jak podaje Onet, Andrzej Papierz nie jest już Dyrektorem Generalnym Służby Zagranicznej. Nie znaczy to jednak, że zostanie na lodzie - już szykują mu nową, cieplutką posadkę. Były Dyrektor Generalny MSZ, zaufany (niegdyś) człowiek PiS i oficer specsłużb, miałby zostać ambasadorem w jednym z europejskich krajów, najpewniej w Czechach, Turcji, Węgrzech lub Hiszpanii.
Informację o utracie dotychczasowego stanowiska potwierdził na Twitterze były szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski z PiS.
Rasputin MSZ, zły duch resortu, który nabałaganił i niczego nie polepszył i nic nie wyczyścił, odchodzi z wpływowego stanowiska. Oby niedane mu było dalej niszczyć resortu - napisał.
Oceń artykuł

