Oceń
Nie nacieszymy się długo wolnością. Rząd już planuje powrót do najsurowszych restrykcji pandemicznych. Są pierwsze przecieki.
Rząd dopiero co złagodził restrykcje pandemiczne, a już straszy trzecią falą i powrotem obostrzeń. We wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski przekazał, że liczba nowych zakażeń rośnie, a doradca premiera do spraw pandemii profesor Andrzej Horban wspomniał o regionalizacji i powrocie do czerwonych i żółtych stref w Polsce.
Co czeka nas od początku marca? Nie wiadomo. Jak poinformował rzecznik rządu Piotr Müller, decyzję w tej sprawie poznamy dopiero w następnym tygodniu i to prawdopodobnie wcale nie na jego początku. A to oznacza, że znów wszystkiego dowiemy się w ostatniej chwili.
Lockdown wróci? Są przecieki
Są już jednak pierwsze prognozy i przecieki o tym, co od 1 marca miałoby się zmienić. Wiadomo, że polityków rozwścieczyły zdjęcia z gór, gdzie na stokach pojawiły się prawdziwe tłumy. Rozzłościł ich też widok masy ludzi na Krupówkach, gdzie w weekend turyści urządzili sobie bojkot pandemii i bez maseczek tłoczyli się w liczbie kilku tysięcy, śpiewając i wiwatując.
Do pierwszych informacji w sprawie obostrzeń na marzec, dotrzeć mieli dziennikarze "Dziennika Gazety Prawnej". Donoszą, że rząd rozważa dwa różne scenariusze - pierwszy (mniej prawdopodobny) to utrzymanie restrykcji na dzisiejszym poziomie. Drugi - ten bliższy jest ziszczeniu ze względu na spodziewany wzrost liczby zakażeń - to przynajmniej częściowy powrót do obostrzeń z początku lutego.
Jak słyszymy, pod wpływem ogromnego ruchu turystów w kurortach górskich pojawił się pomysł, by w pierwszej kolejności zamknąć stoki narciarskie. Na razie nie ma planów zamykania hoteli - rząd przyjmuje, że reżim sanitarny jest w nich utrzymywany - podaje DGP.
Oceń artykuł