Oceń
Wszystko się może zdarzyć, czego dowodem jest Piotr Patkowski. Został wiceministrem finansów, płacą mu za produkcję głupot paszczą, a teraz może osiągnąć kolejny zawodowy sukces. Został zgłoszony oficjalnie jako kandydat do Rady Dyrektorów w Europejskim Banku Inwestycyjnym, a jego zarobki mogą wystrzelić w kosmos.
Wiceminister finansów Piotr Patkowski to bardziej ekspert od ekonomii czy po prostu Piotruś marzyciel? Stwierdził niedawno, że Polacy w dobie pandemii i lockdownu stają się coraz bogatsi. Widocznie zaimponował komuś w Prawie i Sprawiedliwości swoją ekstremalną wiedzą, bo został zgłoszony oficjalnie jako kandydat do Rady Dyrektorów w Europejskim Banku Inwestycyjnym. Za chwilę może zarabiać 600 euro DZIENNIE. Za osobiste stawienie się w Luksemburgu będzie przysługiwało mu dodatkowo 250 euro.
Patkowski kandyduje do Rady Dyrektorów w Europejskim Banku Inwestycyjnym
Jak podaje Radio ZET, Patkowskiego na wspomniane stanowisko zarekomendowało Ministerstwo Finansów. Jego kandydaturę przedstawił minister finansów Tadeusz Kościński.
Patkowski zapowiada, że w IEB będzie „przedstawicielem całego państwa polskiego”. Przeciwko nominacji protestują politycy opozycji, alarmując o wysyłaniu na ważne europejskie stanowisko „czeladnika” – podaje biznes.radiozet.pl.
Jak powiedział Patkowski w rozmowie z „Faktem”, nominacja jest dla niego zaskakująca. Zapewnia jednak, że jego kandydatura jest bardzo sensowna, gdyż pozwoli na lepsze koordynowane działań pomiędzy Polską i UE oraz lobbowanie za polskimi interesami.
Dzięki temu mogę przewidzieć, antycypować, jakie będą wydatki, zanim zostaną przyjęte przez rząd i Sejm. Z pewnym wyprzedzeniem wiem, jakie środki w kolejnych latach muszę wygospodarować. Zyskuję dzięki temu dodatkowy argument, bo wiedząc, jakie mamy strategiczne wydatki, mogę zabiegać o dodatkowe finansowanie – powiedział Patkowski. (Radio ZET)
Oceń artykuł
Tu się dzieje
