Oceń
Ostatni wyrok Trybunału Konstytucyjnego zszokował nie tylko Polaków, ale także całą Europę. Część politycznych obserwatorów twierdzi, że Polska spakowała już walizki i szykuje się do odjazdu z europejskiego przystanku, zwanego Unią Europejską. Ostatnia polityczna burza zaniepokoiła nawet rządzących, którzy postanowili opracować plan poprawy zrujnowanych relacji. Czy jest jeszcze co ratować?
Ryszard Terlecki w trakcie wtorkowego spotkania z dziennikarzami ujawnił szczegóły posiedzenia prezydium komitetu politycznego Prawa i Sprawiedliwości. Jak się okazuje, w trakcie spotkania rozmawiano o kryzysie w relacjach z Unią Europejską oraz zbliżających się zmianach w rządzie.
Dwa tematy zasadniczo poruszane, pierwszy to sprawa pewnych zmian w rządzie, a drugi to Unia Europejska i działania, które mają, że tak powiem, wyprostować nasze relacje z Komisją Europejską - przekazał Terlecki.
Zdaniem polityka PiS do kryzysu przyczynili się przedstawiciele totalnej opozycji, którzy "robią co mogą, by zaszkodzić w Brukseli".
PiS boi się POLEXITU?
Ryszard Terlecki nawiązał też do niedzielnych manifestacji w obronie członkostwa Polski w UE. Zorganizowane w całej Polsce protesty były odpowiedzią na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł wyższość prawa polskiego nad prawem unijnym.
Dość to marnie wypadło. 20 tysięcy ludzi zwożonych z całego kraju i z Warszawy, która jest w dużym stopniu bazą wyborczą Platformy, to raczej jest niepowodzenie niż sukces - skomentował 72-latek.
Na koniec Terlecki odniósł się też doniesień dotyczących planowanych zmian w rządzie. Jak twierdzi, zmian na stołkach możemy spodziewać się już wkrótce.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
