Oceń
Jacek Sasin nie poniesie konsekwencji za bezprawny druk bezużytecznych kart wyborczych. Straty odczują jedynie Polacy. PiS "po cichu" ratuje ministra.
Wybory prezydenckie miały odbyć się w maju, ale nie wyszło - w ostatniej chwili odwołał je (jak gdyby nigdy nic i tradycyjnie - bez żadnego trybu) Jarosław Kaczyński. Choć nie było na to podstawy prawnej, Jacek Sasin zlecił wydrukowanie kart wyborczych.
Przygotowanie druków, które po drodze wynoszone były z prywatnej drukarni i budziły szereg zastrzeżeń (m.in. wyglądały jak zwykłe kartki z domowej drukarki, w formacie A4) kosztowało Polaków aż 70 milionów złotych. Pieniądze te zostały zmarnowane.
PiS ratuje Sasina
Od maja trwa spór, kto powinien ponieść odpowiedzialność za marnotrawstwo publicznych pieniędzy. Politycy przeciwstawnych obozów zrzucają na siebie odpowiedzialność, a Jacek Sasin nie widzi ani krzty swojej winy. Jakoś trzeba jednak w końcu sprawę załatwić. I PiS znalazł na to sposób.
We wtorek do późnych godzin nocnych Komisja Zdrowia procedowała poprawkę do "projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu zapewnienia funkcjonowania ochrony zdrowia w związku z epidemią COVID-19 oraz po jej ustaniu". Mówiąc prościej - szykowali zmiany w prawie, które miałyby pomóc służbie zdrowia. Między zapisami o lecznictwie, znalazł się punkt o ratowaniu Jacka Sasina. Na dziwną poprawkę uwagę zwróciła posłanka opozycji Monika Wielichowska.
Komisja Zdrowia winna zajmować się ratowaniem służby zdrowia! Ale nie! Dziś w białych rękawiczkach poprawkami PIS ratuje ministra Sasina, który z pogwałceniem prawa wydrukował pakiety wyborcze za 70 mln publicznych pieniędzy na kopertowe pseudowybory, które się nie odbyły
- napisała na Twitterze i zamieściła zdjęcie dokumentu.
Co w nim jest? Zapis o rekompensacie dla Poczty Polskiej, która opłaciła druk bezużytecznych kart wyborczych. Co ma to wspólnego ze zdrowiem Polaków i służbą zdrowia? Tego nie wiadomo, ale poprawka i tak została przyjęta - głosowało za nią 15 posłów, 12 było przeciw.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
