Oceń
PiS nie ma litości dla kraju! Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki płacą hojnie Polakom ich własnymi pieniędzmi, a do tego masakrują wyborców kolejnymi podatkami. Wyższa akcyza na alkohol i papierosy, podatek od plastikowych butelek, wyższe ceny na święta… to nie koniec! Prawo i Sprawiedliwość teraz uderzy w chorych i kobiety w ciąży!
Osoby nieuprawnione, które bezpodstawnie przechodzą na zasiłki chorobowe, znalazły się na celowniku PiS. Jak podaje „Super Express”, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ma dość Polaków, którzy przechodzą z jednego L4 na drugie. Nadchodzą zmiany, a najbardziej ucierpią kobiety w ciąży i osoby przewlekle chore.
Zabiorą pieniądze za L4
Podsekretarz stanu w ministerstwie finansów Leszek Skiba, w odpowiedzi na interpelację posłanki Joanny Muchy, ujawnił co planuje Prawo i Sprawiedliwość od nowego roku. Gdy skończy się nam L4, na kolejne będziemy mogli przejść dopiero po 90 dniach!
Ciąża i L4 - zwolnienie lekarskie nie dla wszystkich
To przede wszystkim wyrok dla osób przewlekle chorych. PiS chce jednak jeszcze bardziej zaorać obywateli i dobierze się nawet do ciężarnych kobiet, które zechcą skorzystać z zasiłku opiekuńczego i macierzyńskiego. Jak ostrzega „Super Express”, aby utrzymać prawo do zasiłku, muszą przepracować 90 na etacie lub 180 dni prowadząc działalność gospodarczą. PiS chce w ten sposób utrudnić ciężarnym kobietom zatrudnienie się tylko po to, by zdobyć L4. Kaczyński odetnie im finansową pępowinę!
Gazeta.pl zwraca uwagę, że ZUS chwali pomysł, bo wśród najczęstszych przyczyn zwolnień na pierwszym miejscu podaje właśnie ciążę. Niektóre kobiety są jednak w pracy nieaktywne do samego porodu, bo ciąża jest zagrożona.
PiS bierze się na zwolnienia lekarskie
Jak podaje „Dziennik Zachodni”, jeśli zmiany wejdą w życie, w ciągu roku na L4 będzie można przebywać jedynie przez 182 dni. Jeśli zachoruje się ponownie, nie ma mowy o pieniądzach! „Wyborcza” ostrzega, że chorobę trzeba będzie sobie zaplanować i podejrzewa, że wiele osób zdecyduje się na pracę mimo złego stanu zdrowia.
Ten projekt przysporzy pracownikom ogrom cierpienia i niesprawiedliwości. W 2019 roku, kiedy mamy już elektroniczne zwolnienia, błyskawicznie można sprawdzić, kto i ile choruje, i w razie wątpliwości go skontrolować - zamiast karać wszystkich. Propozycja wygląda na wyciągniętą z czasów, w których nie istniały narzędzia informatyczne, jest absurdalna - powiedział prawnik Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Liwiusz Laska. (Wyborcza.pl)
Oceń artykuł
Tu się dzieje
