Oceń
Tarcza antykryzysowa podobno działa, PiS sypie pieniędzmi jak Budka Suflera przebojami. Ale skąd premier Morawiecki wygospodaruje (zabierze?) środki na ratowanie gospodarki? Zadziała jak zawsze – zabierze pieniądze Polakom, by później być może oddać im ich część. Szykuje się "podatek od Netflixa"!
Epidemia koronawirusa miażdży polską gospodarkę jak żarna zboże. Premier Mateusz Morawiecki już wcześniej apelował do Unii Europejskiej, by sypnęła groszem i domagał się wprowadzenie serii bolesnych podatków. Nie ma jednak zamiaru czekać z założonymi rękami aż Europa zacznie akcję "wielkie dojenie" i wziął sprawy w swoje ręce. Zamierza samodzielnie wprowadzić nową daninę w Polsce.
Podatek od Netflixa
Jak podaje Gazeta.pl, pojawiły się doniesienia, że w Polsce będzie wprowadzony podatek cyfrowy, który uderzy w takie serwisy streamingowe takie jak m.in. Netflix, HBO Apple+, CDA.pl, Ipla, Amazon Prime i Player.pl. Platformy tego typu miałyby oddawać 1,5% przychodu do PISF.
Gazeta.pl pisze, że rząd obserwuje coraz bardziej popularne serwisy streamingowe i aż dziw bierze, że JESZCZE nie wyciągnął szponów po ich zyski. Czas to nadrobić. Pobrana danina miałaby trafić na konto Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Nie wiadomo na co rząd wydałby zebrane pieniądze.
Jak wylicza rząd, opierając się na danych Europejskiego Obserwatorium Audiowizualnego, w tym roku do PISF może trafić ok. 15 mln złotych, natomiast w latach następnych 20 mln złotych. Najwięcej wg szacunków miałby zapłacić Netflix - 1,5 proc. przychodów platformy to ok. 6,44 mln złotych. Ponad 4 mln wpłaciłby Polsat, właściciel serwisu Ipla, a TVN, do którego należy Player.pl, musiałby liczyć się z sumą ok. 1,53 mln złotych – podaje Gazeta.pl.
Spidersweb.pl podaje, że nowy podatek jest już potwierdzony i został złożony projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w zakresie działań osłonowych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2. W artykule 15. W przypadku podmiotów zagranicznych, opłata będzie procentowo naliczana od przychodów uzyskanych w Polsce. Jak można się spodziewać, właściciele serwisów streamingowych nie zbiednieją, bo za ewentualne straty zapłacą ich klienci.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
