Oceń
Jarosław Kaczyński wprowadza w Polsce dyktaturę? PiS zapowiadało już zmianę ordynacji wyborczej i nowe zasady liczenia głosów. Teraz prezes Prawa i Sprawiedliwości mówi o przesunięciu wyborów nawet o rok! A może w ogóle je odwoła?
Pilna konferencja PiS. Premier Mateusz Morawiecki i prezes Jarosław Kaczyński chcą przesunąć wybory parlamentarne 2023. Rzekomo mają one kolidować z wyborami samorządowymi wypadającymi jesienią. Wódz z Żoliborza oficjalnie zapowiedział projekt ustawy mającej przesunąć termin wyborów nawet o rok.
Termin wyborów przesunięty. Jaki jest plan PiS?
Wybory samorządowe zdaniem Kaczyńskiego powinny odbyć się w kwietniu 2024 roku. Powodem jest zbieżność w czasie z organizacją wyborów do Sejmu i Senatu („argumenty logistyczne”). Oczywiście PiS nie przeszkadza, że wtedy będą odbywały się wybory do Parlamentu Europejskiego.
Prezes PiS dodał, że trwają już w tej sprawie rozmowy z prezydentem Andrzejem Dudą.
Jeżeli chodzi o przesunięcie wyborów, to jest to techniczna konieczność, wskazywana także przez Państwową Komisję Wyborczą i taki projekt zostanie złożony. Jeśli chodzi o reformę wyborczą (zmiany w ordynacji wyborczej).), to my tę sprawę rozważamy, ale nie sądzimy, żeby to było sprawą przed wyborami. To, jeżeli nam się powiedzie, raczej sprawa po wyborach - zapowiedział Kaczyński.
Co naprawdę kombinuje Kaczyński? Przypomnijmy, że niedawno zapowiedział „powołanie specjalnej „armii”, która będzie pilnowała „nowej metody liczenia głosów”. Historia zatacza koło? Był kiedyś taki nerwowy malarz z wąsem…
Wybory samorządowe powinny odbyć się jesienią 2023 r. w związku z tym, że w 2018 r. wydłużono kadencję samorządów z 4 do 5 lat. Także jesienią 2023 r. wypada konstytucyjny termin wyborów parlamentarnych (po czterech latach kadencji Sejmu i Senatu). Z kolei na wiosnę 2024 r. przypada termin wyborów do Parlamentu Europejskiego – informuje Radio ZET.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
