Oceń
Nowy gabinet i prezes wstaje rano! Jarosław Kaczyński z zapałem i radością jeździ do pracy w Kancelarii Premiera. Wyposażenie jego biura może zaskakiwać.
Jarosław Kaczyński już nie bywa na Nowogrodzkiej? Praca w siedzibie PiS, w obskurnym budynku ciągle atakowanym przez protestujących, znudziła się prezesowi. Teraz szef Prawa i Sprawiedliwości przeniósł się na Aleje Ujazdowskie, do Kancelarii Premiera.
Jarosław Kaczyński jak premier? Rządzi z Kancelarii Premiera
Prezes PiS w Kancelarii Premiera dostał własne, gigantyczne biuro. Pokój jest uznany za zabytek (widnieje w rejestrze zabytków!), znajduje się w nim monstrualnych rozmiarów biurko, stół i dwa fotele, piękna, elegancka lampa, mnóstwo płaskorzeźb i... popiersie Kaczyńskiego. Czy to oznacza, że pan Jarosław codziennie wpatruje się w swe cudowne oblicze? Prawie... Rzeźba przedstawia jego brata Lecha, a że byli bliźniakami...
To właśnie z gabinetu w Kancelarii Premiera Jarosław Kaczyński nadzoruje "dobrą zmianę", a wraz z nią podległe mu ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji oraz sprawiedliwości. Do pracy przyjeżdża regularnie w obstawie ochrony na godzinę 10 i zostaje w niej nierzadko do późnego wieczora - podaje "Fakt".
Okazuje się jednak, że zabytkowy gabinet prezesowi nie wystarcza. Obecność w Kancelarii Premiera rozbudziła jego rządzę władzy. By poczuć się jeszcze ważniejszy, Jarosław Kaczyński często zajmuje miejsce w gabinecie szefa rządu - donosi "Gazeta Wyborcza".
Ochrona Jarosława Kaczyńskiego kosztuje majątek
Wspomnieliśmy wcześniej o ochronie pana prezesa, warto jeszcze na chwilkę do niej powrócić. Jakiś czas temu Jarosław Kaczyński zrezygnował z obstawy w ramach SOP, w sumie nie jest mu potrzebna, bo po co? Codziennie chronią go wyspecjalizowani bodyguardzi Grom Group, co każdego miesiąca kosztuje podatników 150 tysięcy złotych.
Ochrona Jarosława Kaczyńskiego opłacana jest przez PIS, a PiS pieniądze na ten cel czerpie z subwencji, czyli podatków. A to nie koniec, bo coraz częściej pana Jarka chroni też (prywatna) policja. Na przykład w niedzielę 13 grudnia polityka obstawiało około 600 policjantów. A kto za to zapłacił? Zgadnijcie...
Oceń artykuł