Oceń
Trwa wojna o wybory prezydenckie. Do Sądu Najwyższego ciągle spływają protesty wyborcze, a ten może unieważnić głosowanie. W środę pojawiło się OFICJALNE ŻĄDANIE POWTÓRKI!
Wybory prezydenckie niby się skończyły, ale jednak nie. Polacy poszli do urn 12 lipca, ale o tym, czy wybraliśmy prezydenta, Sąd Najwyższy będzie decydował do 3 sierpnia - do tego dnia musi rozpatrzyć tysiące protestów wyborczych.
Choć od wyborów minęło już półtora tygodnia, niektórzy wyborcy dopiero teraz dostają pocztą karty do głosowania. To jednak niejedyne nieprawidłowości. Było niszczenie kart, agitacja rządu na rzecz Andrzeja Dudy, agitacja w TVP czy wydawanie głosującym nieważnych pakietów. Opozycja zażądała więc powtórzenia wyborów.
Wybory trzeba powtórzyć
Rafał Trzaskowski 12 lipca zdobył poparcie rzędu 48,97 procent wyborców. Jego sztab zaraz po wyborach poinformował, że nie podważa wyniku, ale chce, by sąd zajął się licznymi nieprawidłowościami i ustalił, czy wybory prezydenckie były ważne. Dziś okazuje się, że żądają by WYBORY KONIECZNIE POWTÓRZYĆ.
Do informacji dotarło Radio ZET. - Mimo wcześniejszych deklaracji Koalicja Obywatelska i sztab Rafała Trzaskowskiego domaga się powtórzenia wyborów prezydenckich. Takie żądanie znalazło się w proteście wyborczym złożonym w Sądzie Najwyższym - pisze na Twitterze dziennikarz Daniel Wrzos.
Naszym zdaniem są to poważne naruszenia procedury prawa wyborczego. Uważamy, że przy tak niewielkiej różnicy głosów te wybory powinny zostać powtórzone
- mówi w rozmowie z Radiem ZET Robert Kropiwnicki z KO.
Oceń artykuł