Oceń
Zdjęcia zamieszczone w czwartek na Twitterze rozgrzały internet, a ludzie spekulują: czy to prezydent? Potencjalna "przyjaciółka" głowy państwa Jolka Rosiek zdradza szczegóły.
Na Twitterze zawrzało. W czwartek po godzinie 16, na kilka minut pojawiły się tam trzy zdjęcia - screeny z filmu ukazującego parę kochanków. Nie widać ich twarzy, kobieta jest ledwo dostrzegalna, mężczyznę oglądamy z profilu.
Fotki w medium społecznościowym zamieściła Jolka Rosiek - 27-latka, która od kilku miesięcy zapewnia, że łączyła ją intymna relacja z prezydentem. Znajomość miała zakończyć się wraz z jego wejściem do krajowej polityki.
To była miłość
Zdjęcia z sieci szybko zniknęły, ale pozostały screeny. Tymczasem Jolka twierdzi, że z prezydentem nie miała romansu. "To była miłość. Nie byłam kochanką" - pisze.
Powiedzmy sobie jedno wprost, i jasno raz na zawsze. Ja nie byłam żadną kochanką. On nikogo nie zdradzał. Nie ze mną. Nie było to romansem. Była miłość, uczucie, spotkania. Ale nie było romansu. To media sobie to wymyśliły. Ja nigdy nie nazwałam tego w ten sposób - twierdzi 27-latka.
Choć o zażyłej relacji z politykiem kobieta mówi od miesięcy, ten ani razu nie odniósł się do jej rewelacji. Jolka twierdzi, że to ze strachu... nie chce stracić pozycji i narazić się władzom partii oraz wyborcom.
Co więcej, Jolka zapewnia, że w przypadku polityka nie ma mowy o zdradzie, bo ten, gdy spotykali się w 2015 roku, właśnie rozwodził się z żoną! Ta zaś miała wiedzieć o jego nowym związku.
Myślałam, że mam faceta, który chce, który kocha mimo wszystko, który czeka na pomoc, który nie pozwoli mnie skrzywdzić nikomu. Myślałam, że nigdy nie będzie tak bym musiała być z tym sama, samiuśka przeciwko tłumowi, który ma mnie za wroga, bo mówię coś, czego oni słuchać nie chcą... - żali się odrzucona Jolka na Twitterze.
Myślałam, że wystarczy, że mu pomogę trochę, a on resztę podchwyci i dokończy razem ze mną. Wierzyłam za bardzo, za bardzo ufałam. Mam za swoje. Tylko najgorsza jest świadomość, że ktoś zniszczył we mnie najpiękniejsze, co mi się w życiu przydarzyło, że już pewnie nie zaufam więcej.
Oceń artykuł